Robert Kubica i Bartosz Zmarzlik rozmawiali z kibicami za pośrednictwem portalu społecznościowego. Polski kierowca wrócił między innymi po wypadku z 2011 roku, kiedy w Rajdzie Andory niemal stracił życie. Odpowiedział na pytanie, czy Fernando Alonso i szef Ferrari były pierwszymi osobami, które odwiedziły go we włoskim szpitalu.
- Odwiedzało mnie wiele osób, ale nie wszystkie pamiętam. Walczyłem wtedy o życie - odpowiedział Kubica. Przyznał, że ciągle ma u siebie rajdowe auto. - Moją rajdową fiestę rozebrałem po Rajdzie Wielkiej Brytanii 2015. Odbudowałem, odświeżyłem. 1,5 roku auto stało niezłożone. Specjalnie, żeby mnie nie korciło. Teraz jest złożone, ale omijam je szerokim łukiem, bo myślę, że znowu mogłoby mi się spodobać - powiedział kierowca Orlen Teamu.
Kierowca F1 dostał także pytanie o wygraną Zmarzlika w plebiscycie "PS" na najlepszego polskiego sportowca 2019 roku. Żużlowiec zapytał go, czy sprawił mu radość wygraną. - Tak. Nawet cię nie znałem, ale tak. Bo pamiętajcie, że motosport to też sport. Bardzo często niestety w Polsce jest dyskryminowany - odpowiedział Kubica.
Kibice dowiedzieli się także, co sprawiła wielką frajdę Kubicy. - Przejażdżka quadem była jedną z fajniejszych rzeczy, których spróbowałem w życiu. Gdybym mógł, to bym pojechał jeszcze raz. Dobrze, że szybko z tym skończyłem, bo czułem, że kilka razy przegiąłem - przyznał.
Fanów interesowała również obecność Kubicy na Twitterze. Kierowca przyznał, że nie ma konta na tym portalu, ale wie o jednym, które pod niego się podszywa.
CZYTAJ TAKŻE Eleven Sports pokaże wyścigi Roberta Kubicy w DTM!
CZYTAJ TAKŻE DTM. Za sprawą Roberta Kubicy seria wkracza na nowy rynek. "To bohater dla milionów ludzi na całym świecie"
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans Nielsen