F1. Robert Kubica o koronawirusie. "Nie znaleźliśmy się nigdy wcześniej w takiej sytuacji"

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Katuję się na rowerze - powiedział Robert Kubica o okresie, w którym świat walczy z koronawirusem. Rezerwowy Alfy Romeo praktycznie nie wychodzi na zewnątrz. Realizuje się za to w kuchni.

To miał być najbardziej pracowity rok w karierze Roberta Kubicy. Krakowianin zdecydował się bowiem na łączenie roli rezerwowego w Alfie Romeo ze startami w DTM. Tymczasem pandemia koronawirusa sprawiła, że Kubica nawet nie może opuścić swojego domu.

- Katuję się na rowerze. Nie wychodzę z domu od trzech tygodni. No dobra, wychodzę tylko na zakupy - powiedział Kubica podczas chatu zorganizowanego przez Orlen Team. Kierowca ostatnie dni spędza w swoim apartamencie w Monako.

35-latek starał się znaleźć pozytywy obecnej sytuacji. - Polepszam się kulinarnie. Dzięki temu okresowi staniemy się lepszymi szefami domów - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Małachowski opowiedział o treningach w kwarantannie. "Nie ma odpuszczania. Chcę się przygotować do IO"

Kubica stwierdził też, że "obecnie sytuacja jest napięta" i można tylko czekać aż ze świata napłyną bardziej pozytywne informacje na temat walki z koronawirusem. - Są ludzie, którzy nie mieli tyle szczęścia, co my. Nie znaleźliśmy się nigdy wcześniej w takiej sytuacji. Zdrowie ludzi jest najważniejsze. My mamy to szczęście, że możemy siedzieć w domach, mamy tę możliwość. Inni go nie mają. Wielu ludzi leży w szpitalach i walczy o życie - skomentował członek Orlen Teamu.

Przy okazji chatu Kubica nie zapomniał też o ostatniej deklaracji Daniela Obajtka. Prezes Orlenu zapowiedział, że mimo kryzysu wywołanego koronawirusem, członkowie Orlen Teamu mogą być pewni tego, że otrzymają wszystkie pieniądze zagwarantowane w kontraktach.

- Muszę podziękować za miłą informację w tym trudnym okresie. To nie są łatwe dni nie tylko dla sportowców, ale też kibiców. To, że Orlen gwarantuje nam wsparcie, to coś wielkiego. Czapki z głów przed prezesem Obajtkiem - stwierdził Kubica.

Polski kierowca zwrócił też uwagę na to, że jeszcze kilka tygodni temu był pytany o to, co musi się wydarzyć w sezonie 2020, aby był z niego zadowolony. - Mówiłem, że ważne, aby zdrowie dopisywało. Bo bierzemy to, co mamy codziennie za coś, co jest zagwarantowane i pewne. Te ostatnie dni pokazują, że tak nie jest - podsumował.

Kubica w tej chwili musi nasłuchiwać kolejnych informacji ze świata i tego jak szybko uda się wznowić rywalizację na torach wyścigowych. Sezon DTM najwcześniej ruszy w połowie lipca. Podobnie wygląda sytuacja w Formule 1.

Czytaj także:
Gęstnieje atmosfera wokół Formuły 1
DTM. Kubica ostrzeżony przez rywali

Źródło artykułu: