Pandemia koronawirusa doprowadziła do kryzysu finansowego w Formule 1, a McLaren jako pierwszy postanowił rozpocząć rozmowy z Carlosem Sainzem i Lando Norrisem na temat obniżki wynagrodzenia. Obaj kierowcy szybko zgodzili się na jazdę za mniejsze pieniądze.
W świecie F1 pojawiły się plotki, że Mercedes i Ferrari planują podobne rozmowy z Lewisem Hamiltonem i Sebastianem Vettelem, czyli dwójką najlepiej opłacanych kierowców w całej stawce. Hamilton wstępnie miał się zgodzić na obniżkę wynagrodzenia. Nie oznacza to jednak wcale, że 35-latek zacznie mniej zarabiać.
Według nieoficjalnych informacji portalu thejudge13.com, Mercedes znalazł sprytny sposób, by poradzić sobie z tematem pensji Hamiltona. Zespół z Brackley zamierza zacieśnić relacje ze swoim sponsorem - Monster Energy. Producent energetyków jest też partnerem Hamiltona.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piotr Małachowski był w Wuhan przed wybuchem epidemii! Opowiedział o swoich przeżyciach
Aktualny mistrz świata Formuły 1 w tej chwili zarabia ok. 45 mln euro rocznie, z czego ok. 10 mln euro wpłaca na konto Monster Energy. Wskutek rozmów z Mercedesem, procentowe zaangażowanie sponsora w pensję Brytyjczyka ma wzrosnąć.
Co więcej, Monster Energy ma też być stroną nowej umowy Hamiltona z Mercedesem. Kontrakt mistrza świata wygasa po sezonie 2020 i gdy tylko zakończy się pandemia koronawirusa, obie strony będą musiały się porozumieć, co do nowego porozumienia.
Jeszcze zanim rozpoczęła się pandemia koronawirusa, plotkowano o żądaniach finansowych Hamiltona. Brytyjczyk od 2021 roku chciał zarabiać ok. 60 mln euro za sezon.
Czytaj także:
Robert Kubica o koronawirusie. "Nie znaleźliśmy się nigdy w takiej sytuacji"
Schumacher obawia się setek zwolnień w F1