F1. Lewis Hamilton nie trafi do Aston Martina. "To totalny nonsens"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

- To nonsens - takimi słowami Toto Wolff odniósł się do plotek, jakoby wraz z Lewisem Hamiltonem planował transfer do Aston Martina w roku 2021. Przed paroma dniami szef Mercedesa został udziałowcem brytyjskiej firmy.

Toto Wolff od wielu tygodni musi zaprzeczać plotkom, jakoby po sezonie 2020 miał opuścić Mercedesa na rzecz Aston Martina. Spekulacje nabrały na sile, po tym jak wyszło na jaw, że Austriak za kilka milionów euro nabył pakiet akcji brytyjskiego producenta samochodów.

Niektóre media poszły dalej i zasugerowały, że jeśli Toto Wolff z końcem roku opuści Mercedesa, to podobnie postąpi Lewis Hamilton. Austriak i Brytyjczyk żyją bowiem w niemal przyjacielskich relacjach. - Mogę takie rzeczy skomentować w stylu, w jakim robił to Niki Lauda. To totalny nonsens - powiedział Wolff gazecie "Osterreich".

Jak zatem wytłumaczyć fakt, że Wolff stał się akcjonariuszem dwóch różnych podmiotów w Formule 1? Bo Austriak posiada też przecież pakiet akcji Mercedesa. - Dlaczego się angażuję w tę firmę? Bo cena akcji jest bardzo niska, a nowa linia samochodów tej marki świetna - dodał Wolff.

ZOBACZ WIDEO: Piłkarze zapłacą za każde przekleństwo? Szymon Marciniak chwali pomysł dziennikarki Wirtualnej Polski

- To moja osobista inwestycja w Aston Martina jako producenta samochodów, a nie w zespół Formuły 1. Przecież po koronawirusie nadejdzie znów normalny okres i ludzie wrócą do kupowania samochodów - dodał szef Mercedesa.

Austriak nie uważa też, aby w tej sytuacji doszło do konfliktu interesów. - Jak się czuję godząc te dwie role? Bardzo dobrze. Aston Martin będzie korzystać w F1 z naszych silników, podobnie zresztą w seryjnej produkcji samochodów. Zwykłe pojazdy Aston Martina są przecież napędzane jednostkami Mercedesa, a grupa Daimler posiada 5 proc. tej firmy - wyjaśnił Wolff.

Aston Martin oficjalnie pojawi się w Formule 1 w roku 2021, zastępując w stawce zespół Racing Point. Obie firmy należą do tej samej osoby - Lawrence'a Strolla. Kanadyjski miliarder od pewnego czasu żyje w przyjacielskich relacjach z Toto Wolffem, stąd tak silne spekulacje o transferze Austriaka.

Czytaj także:
Druga fala zachorowań groźna dla przyszłości F1
Aston Martin chce zostać nową potęgą F1

Komentarze (0)