Na świecie już u ponad trzech milionów osób stwierdzono zakażenie koronawirusem, a liczba zgonów na COVID-19 na całym świecie przekroczyła już 200 tys. W Meksyku chorych jest ponad 22 tys. osób. Tamtejszy rząd potwierdził też, że groźna choroba doprowadziła już do śmierci w ponad 22 tys. przypadkach.
Jako że służba zdrowia w Mexico City nie radzi sobie ze wzrostem zachorowań, podjęto decyzję o przygotowaniu toru wyścigowego do przyjmowania pacjentów. Tym samym Autodromo Hermanos Rodríguez będzie w stanie przyjąć kolejnych chorych, choć władze Meksyku nie podają jak wiele łóżek szpitalnych zostanie zamontowanych na terenie obiektu.
"Paddock Club (ekskluzywna hala w centrum toru - dop. aut.) wkrótce stanie się szpitalem polowym. Właśnie zainstalowano tam osiem pierwszych modułów szpitalnych. Każdy moduł ma 24 łóżka, przy którym personel medyczny może normalnie pracować. Do tego zamontowano 26 łóżek, które spełniają standardy intensywnej opieki medycznej" - poinformował na Twitterze Zoe Robledo, dyrektor meksykańskiego instytutu odpowiedzialnego za służbę zdrowia.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Władze Meksyku nieprzypadkowo wybrały Paddock Club na torze w Mexico City. Prowadzą do niego bowiem szerokie windy, za sprawą których można bezpiecznie transportować pacjentów. Ponadto w tej części toru zamontowano dodatkowe światła oraz pojemniki z paliwem, które stanowi zabezpieczenie na wypadek braku prądu.
Grand Prix Meksyku na Autodromo Hermanos Rodriguez ma się odbyć 1 listopada. Taka data widniała w pierwotnym kalendarzu F1, zanim nadeszła pandemia koronawirusa. Według nieoficjalnych informacji, jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to również po zmianach runda F1 w Meksyku odbędzie się w pierwotnie planowanym terminie.
To nie pierwsza sytuacja, w której tor wyścigowy wykorzystano do walki z koronawirusem. W Indiach obiekt Buddh International Circuit, który jeszcze przed kilkoma laty gościł Formułę 1, posłużył jako miejsce kwarantanny dla wszystkich, którzy postanowili opuścić New Delhi po wybuchu epidemii.
Czytaj także:
Lewis Hamilton w Ferrari?
Aplikacja do śledzenia kierowców. Sposób na wyścigi w dobie koronawirusa