W lipcu ma dojść do dwóch wyścigów Formuły 1 w Austrii - będzie to próba wznowienia sezonu, po tym jak w połowie marca w atmosferze skandalu w ostatniej chwili odwołano Grand Prix Australii. Obecnie F1 opracowuje procedury, które mają zminimalizować ryzyko wystąpienia COVID-19.
Oprócz ograniczenia liczby osób w padoku F1 i rozgrywania wyścigów bez udziału publiczności, niewykluczone jest też wyposażenie kierowców i personelu F1 w specjalną aplikację śledzącą. Za jej pośrednictwem można by monitorować stan zdrowia poszczególnych osób oraz ich położenie.
Taki pomysł przypadł już do gustu Stowarzyszeniu Kierowców F1, któremu szefuje Alex Wurz. - Dzięki tej aplikacji moglibyśmy szybko zareagować, gdyby się coś stało. Taka osoba byłaby od razu pod obserwacją - powiedział były kierowca Williamsa w telewizji ORF.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Wiemy też, że Formuła 1 planuje testować kierowców i pozostałych pracowników na obecność COVID-19. Czy badania będą wykonywane regularnie i wszystkim, czy tylko w przypadku wystąpienia objawów chorobowych? Tego nie podano do publicznej wiadomości. Niewykluczone jest też zmuszenie kierowców do codziennego mierzenia temperatury. Wyniki można by zapisywać w dedykowanej aplikacji.
- Mamy kierowców, którzy korzystają z masek ochronnych. Mechanicy w garażach też mają ubrane kaski. Za sprawą restrykcyjnych zasad, jak i rządowych zaleceń, możemy mieć wyścigi w Austrii. Wierzę w to, że w Spielbergu otworzymy sezon - dodał Wurz.
Austria jako pierwszy kraj w Europie dała F1 zielone światło na organizację wyścigów. Wynika to z faktu, że Spielberg jest małym miastem położonym w terenach górskich, niedaleko od toru Red Bull Ring znajduje się też małe lotnisko, z którego mogą skorzystać zespoły i kierowcy. Do tego w Austrii cofnięto już część restrykcji wprowadzonych w związku z koronawirusem, bo epidemia zdaje się tam wygasać.
Czytaj także:
BMW mogło zdobyć mistrzostwo z Kubicą
COVID-19 nie może się znów pojawić w padoku F1