Eddie Jordan przed laty był właścicielem zespołu Formuły 1 z siedzibą w Silverstone, który obecnie znamy pod nazwą Racing Point. W jego ekipie jeździli m.in. Michael Schumacher czy Damon Hill. Chociaż Brytyjczyk sprzedał ją dawno temu, nadal posiada świetne kontakty w świecie Formuły 1.
Jordan w rozmowie z Sport1 stwierdził, że lada moment Mercedes wycofa się z F1, co spowodowane będzie obecnym kryzysem gospodarczym. Gdyby informacje 72-latka miały się potwierdzić, to na rynku transferowym dostępny stałby się Lewis Hamilton. Aktualny mistrz świata ma ważną umowę z Mercedesem do końca sezonu 2020.
- W tej sytuacji Lewis przejdzie do Ferrari. Tylko Włosi są w stanie wypłacać mu tak olbrzymią pensję, mają też świadomość tego, ile jest wart - ocenił w brytyjskich mediach Jordan.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze zapłacą za każde przekleństwo? Szymon Marciniak chwali pomysł dziennikarki Wirtualnej Polski
Gdyby Hamilton zdecydował się na transfer do stajni z Maranello, można by mówić o największej niespodziance ostatnich lat. Brytyjczyk ostatnio kilkukrotnie przyznawał, że marzeniem każdego kierowcy F1 na pewnym etapie jest reprezentowanie Ferrari, ale też podkreślał swoje wieloletnie relacje z Mercedesem.
Hamilton kreślił nawet scenariusz, w myśl którego po zakończeniu kariery zostałby dożywotnio jednym z ambasadorów marki ze Stuttgartu. Jeśli jednak Mercedes wycofa się z F1 po sezonie 2020, plany Brytyjczyka mogą ulec zmianie.
35-latek ma w tej chwili na swoim koncie sześć tytułów mistrza świata. W tym sezonie stanie przed szansą na siódme mistrzostwo i wyrównanie rekordu wszech czasów Michaela Schumachera. Później, już jako kierowca Ferrari, mógłby podjąć się próby jego wyśrubowania. Wszakże Hamilton już kilkukrotnie mówił, że czuje się młodo i może startować w F1 jeszcze przez kilka lat.
Spekulacje Jordana można potraktować z przymrużeniem oka, ale przed laty było podobnie, gdy Brytyjczyk jako pierwszy wspominał o transferze Hamiltona z McLarena do Mercedesa. Wtedy ten ruch wydawał się mało logiczny, bo stajnia z Woking znajdowała się w lepszej formie. Tymczasem to w barwach Mercedesa brytyjski kierowca zdobył pięć z sześciu tytułów mistrzowskich.
Czytaj także:
BMW mogło zdobyć mistrzostwo z Kubicą
COVID-19 nie może się znów pojawić w padoku F1