F1. Ferrari zaczyna myśleć o startach w IndyCar. Wspaniała wiadomość dla kibiców

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

Ferrari jest świadome tego, że będzie musiało ograniczyć wydatki na Formułę 1 w związku z nowymi przepisami. W ten sposób Włosi mogą pojawić się w IndyCar. Byłoby to wydarzenie bez precedensu, bo Ferrari nigdy nie ścigało się w tej serii.

Amerykanie nie kochają Formuły 1 tak mocno jak Europejczycy. Powód jest prozaiczny - od lat mają swoje serie wyścigowe, które śledzą z zapartym tchem. Mowa o IndyCar i NASCAR, które z kolei niewiele mówią przeciętnemu fanowi na Starym Kontynencie. Wkrótce to się może zmienić za sprawą decyzji Ferrari.

Po tym jak kilka dni temu Mario Andretti zaprosił Ferrari do rywalizacji w IndyCar, szef włoskiego zespołu zdradził, że taki temat faktycznie istnieje w siedzibie firmy w Maranello. Byłby to sposób na zaopiekowanie się kadrą, która wskutek obniżania wydatków w Formule 1 pozostanie bez pracy.

- Ferrari czuje dużą odpowiedzialność społeczną względem swoich pracowników. Chcemy mieć pewność, że dla każdego z nich znajdziemy w przyszłości miejsce do pracy. Dlatego zaczęliśmy oceniać inne programy wyścigowe. Mogę potwierdzić, że spoglądamy w kierunku IndyCar - zdradził w Sky Sports Mattia Binotto, szef Ferrari w F1.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

- IndyCar to obecnie zupełnie inna kategoria niż Formuła 1, ale na rok 2022 planowana jest zmiana w regulaminie związana z wprowadzeniem silników hybrydowych. To jest ciekawe. Tak samo obserwujemy wyścigi długodystansowe i inne serie. Postaramy się dokonać najlepszego możliwego wyboru - dodał Binotto.

W roku 2021 w Formule 1 zacznie obowiązywać limit wydatków w wysokości 175 mln dolarów. W kolejnych latach ma on być jednak stopniowo obniżany. Biorąc pod uwagę, że obecnie Ferrari jest w stanie wydawać nawet ponad 400 mln dolarów rocznie na F1, cięcia będą spore. "La Gazetta dello Sport" obliczyła już, że pracę w Maranello będzie musiało stracić 80-100 osób. Dlatego zaangażowanie się w inny program wyścigowy może być ciekawą opcją.

- Limit 175 mln dolarów, jaki wcześniej został przegłosowany, został obniżony do 145 mln dolarów. My w Ferrari planowaliśmy przyszłość w oparciu o budżet, jaki zatwierdziliśmy rok wcześniej. Dalsza redukcja kosztów to dla nas duże wyzwanie. Dlatego musimy przejrzeć swój personel, struktury i formę organizacji - ocenił Binotto.

Ferrari nigdy wcześniej nie rywalizowało w IndyCar. W latach 80. Włosi stworzyli prototyp maszyny, ale nigdy nie został on wykorzystany w amerykańskiej serii wyścigowej. Dlatego w roku 2022 możemy być świadkami przełomowego wydarzenia.

Czytaj także:
Fernando Alonso o krok od Renault
Renault nie było zakładnikiem Ricciardo

Komentarze (0)