FI5 to respirator płucny, który jest przeznaczony do pomocy pacjentom zakażonym koronawirusem. Wsparcie Ferrari dla państwa włoskiego jest o tyle cenne, że jest to jeden z krajów mocniej dotkniętych przez COVID-19 na Starym Kontynencie. Na groźną chorobę zmarło tam prawie 31 tys. osób.
- Chcieliśmy się podjąć wyzwania polegającego na pomocy w walce z COVID-19. FI5 to nasz wkład. Tworząc to urządzenie podkreśliliśmy istotę Formuły 1. Zaprezentowaliśmy te wszystkie cechy, które czynią Ferrari wyjątkowym. Mam na myśli pasję, kreatywność i chęć doskonalenia się - przekazał Mattia Binotto, szef Ferrari w F1.
- Ten projekt stanowił dla nas ogromną motywację. Jestem usatysfakcjonowany widząc efekty pracy wszystkich zaangażowanych osób. Pracowały one ramię w ramię. Zaangażowały się w niego wszystkie osoby, również z działu IT. Takie inicjatywy sprawią, że hasło "Essere Ferrari" ("Być Ferrari" - dop. aut.) nie jest pustym sloganem - dodał Binotto.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Praca nad respiratorem FI5 miała trwać łącznie pięć tygodni. Włosi poinformowali, że w zeszłym tygodniu dwie sztuki urządzenia zostały poddane testom i sprawowały się jak należy. Dzięki temu nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozpocząć jego masową produkcję. Ułatwi to funkcjonowanie włoskim szpitalom, które w ostatnich tygodniach zmagają się z brakiem wolnych "sztucznych płuc".
Ferrari zamierza bezpłatnie udostępnić projekt urządzenia wszystkim zainteresowanym, tak aby producenci sprzętu medycznego mogli się zapoznać z dokumentacją i tworzyć własne wersje FI5. Jeden z wniosków płynących z pandemii koronawirusa jest bowiem taki, że większość krajów nie była na nią przygotowana i nie posiadała wystarczającej liczby respiratorów.
Równocześnie Ferrari szuka partnerów we Włoszech, którzy mogliby seryjnie produkować respiratory. W zakładzie w Maranello nie będzie to możliwe, bo fabryka szykuje się do wznowienia pracy w związku z planowanym restartem sezonu Formuły 1. Dojdzie do niego na początku lipca.
W walkę z koronawirusem zaangażowały się też brytyjskie zespoły F1, które razem stworzyły Project Pitlane. W jego ramach Mercedes stworzył aparaty tlenowe CPAP i maski ochronne, McLaren zaczął produkować części do respiratorów i prototypową maseczkę z filtrem, a Williams pomógł w produkcji "sztucznych płuc".
Czytaj także:
Co decyzja Vettela oznacza dla Kubicy? Ruszyła machina transferowa
Mercedes nie mówi "nie". Rozważy transfer Vettela