Red Bull Ring w Spielbergu należy do firmy produkującej napoje energetyczne i to ona włożyła ogrom wysiłku w to, by Formuła 1 na początku lipca w Austrii w ogóle miała miejsce. Jako że sytuacja związana z koronawirusem w Austrii zaczęła się poprawiać, przedstawiciele "czerwonych byków" zaczęli brać pod uwagę wpuszczenie kibiców na trybuny.
- Mamy nadzieję, że wkrótce otrzymamy odpowiedź ministerstwa zdrowia ws. wyścigu - powiedział w ORF Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
- Nasza koncepcja zakłada wyścig przy pustych trybunach, ale jeśli sytuacja nadal będzie się rozwijać tak jak obecnie, to możliwe jest przyjęcie ograniczonej liczby kibiców. W końcu Grand Prix ma się odbyć dopiero za kilka tygodni. Obecnie dzieje się tak wiele, że zobaczymy co się wydarzy. Dlaczego mamy nie zakładać pozytywnego scenariusza? - dodał Marko.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Nadzieje 76-latka szybko zostały rozwiane przez przedstawicieli austriackiego rządu. - Nie sądzę, aby personel pracujący w ministerstwie zdrowia brał w ogóle pod uwagę zgodę na organizację dużych imprez masowych z udziałem tysięcy osób - stwierdził minister sportu Werner Kogler w "Salzburger Nachrichten".
Kogler nie ukrywa jednak, że rząd najpewniej zgodzi się na organizację dwóch wyścigów F1 w Spielbergu, ale przy pustych trybunach. - Decydującym czynnikiem będą przepisy dotyczące wjazdu i wyjazdu personelu F1 - zdradził minister sportu.
Formuła 1 ma się pojawić w Austrii już na początku lipca. Plan zakłada skoszarowanie kierowców i personelu F1 w hotelach - nie będą oni mogli wychodzić na zewnątrz. Dopuszczone będzie jedynie opuszczenie swoich miejsc noclegowych w celu wyjazdu na tor. Na samym obiekcie będzie funkcjonować podobna zasada - opuszczenie Red Bull Ringu będzie możliwe dopiero wieczorem w celu powrotu do hotelu. Zakazana będzie też interakcja między zespołami. Wszystko po to, aby koronawirus nie rozprzestrzenił się w padoku F1.
Czytaj także:
Russell ważniejszy niż Vettel dla Mercedesa
Kolejny zespół skreślił Vettela