Lance Stroll jest synem właściciela Racing Point, a Sergio Perez ma ważny kontrakt do końca sezonu 2022 i dodatkowo zapewnia ekipie sponsorów. Dlatego nie powinniśmy w najbliższym czasie spodziewać się zmian w szeregach stajni z Silverstone. Nawet jeśli w przyszłym roku przyjmie ona nazwę Aston Martin, to pozostanie wierna obecnym kierowcom.
Racing Point nie ruszy na transferowe łowy, nawet w przypadku dostępności takich kierowców jak Sebastian Vettel czy Fernando Alonso. - Jestem zaskoczony tym, że Vettel nie dogadał się z Ferrari. Sebastian to świetny kierowca, a do tego jeden z moich przyjaciół. Znamy się od dawna i zasługuje na dalsze starty w F1 - powiedział w Radio Canada Otmar Szafnauer, szef Racing Point.
- Na rynku są kierowcy, którzy w przeszłości wygrywali Grand Prix, a nawet tytuły mistrzowskie, jak Vettel czy Alonso. To ciekawe opcje, ale my wolimy wydobyć to, co najlepsze z naszych kierowców. Jeśli damy im odpowiedni sprzęt, to oni też są w stanie wygrywać wyścigi, a może nawet mistrzostwa świata - dodał Amerykanin.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
Zwłaszcza pozostanie Strolla w zespole nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę jakie kwoty w F1 pompuje jego ojciec. Lawrence Stroll najpierw sponsorował Williamsa, a potem nabył ekipę z Silverstone. Ostatnio kanadyjski miliarder zakupił też Aston Martina, aby poprzez F1 promować brytyjskiego producenta samochodów. Każdą z tych transakcji 60-latek nazwał "świetną okazją biznesową".
- Nasi obecni kierowcy się świetnie dogadują, mają ważne umowy. Zamierzamy na nich stawiać. To szalone, że sezon transferowy przed sezonem 2021 już się rozpoczął, choć nie mieliśmy w tym roku jeszcze ani jednego wyścigu - stwierdził Szafnauer.
Amerykanin jest też spokojny o występy Strolla. Kanadyjczyk do tej pory w Williamsie i Racing Point nie zachwycał. Biorąc jednak pod uwagę, kto jest właścicielem zespołu, ma on wręcz dożywotni kontrakt. - Jeśli damy Lance'owi szybki samochód, to będzie mógł poprawić swoje umiejętności. Wtedy będzie jeszcze lepszy. Wygląda, że w tym roku zbudowaliśmy niezłą maszynę, więc będzie mu łatwiej w kwalifikacjach. Jak będzie miał lepsze pola startowe, to częściej będzie liczyć się w walce o punkty. On już pokazał, że potrafi jechać świetnie. Problemy ma głównie, gdy musi startować z końca stawki - podsumował Szafnauer.
Czytaj także:
Spór o umiejętności Roberta Kubicy i Kimiego Raikkonena
Fernando Alonso miał podpisać przedwstępną umowę