Ferrari podpisało z FIA czteroletnią umowę. W ten sposób Włosi wspomogą akcję "Girls on Track Rising Stars", która została stworzona z myślą o dziewczynach w wieku 12-15 lat. Zespół z Maranello będzie dokonywać selekcji najlepszych pań i pomoże im w rozwoju kariery. Już w sezonie 2021 jedna z kobiet dostanie szansę startów w Formule 4, rok później będą to już dwie panie.
- Głęboko wierzymy w sens pomagania młodym ludziom w motorsporcie. Akademia talentów Ferrari działa już od ponad dekady i nie tylko wybiera najlepszych kierowców, ale też pracuje nad ich odpowiednią edukacją kulturalną, techniczną i etyczną. Mając to na uwadze, czuliśmy, że musimy podjąć kolejne wysiłki, aby rozszerzyć obszar naszej działalności o młode panie, które chcą działać w motorsporcie - powiedział Mattia Binotto, szef Ferrari.
- Chociaż nie ma faktycznej bariery dla nich, to mamy świadomość, że kobietom trudniej jest rywalizować w motorsporcie i osiągnąć postępy - dodał Binotto.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"
Akademia talentów Ferrari funkcjonuje od roku 2009. W tym czasie program wspomógł 19 kierowców, w tym m.in. Charlesa Leclerca, który obecnie ściga się dla Ferrari w Formule 1.
Do tej pory w Formule 1 ścigało się tylko pięć kobiet. Ostatnią była Giovanna Amati w roku 1992, która reprezentowała Brabhama. W historii F1 tylko jedna przedstawicielka płci pięknej zdołała ukończyć wyścig na punktowanej pozycji. Dokonała tego Lella Lombardi w latach 70.
Ostatnio w świecie F1 pojawiło się kilka kobiet, które ograniczyły się jedynie do roli testerów i nigdy nie dostały okazji jazdy w wyścigu. Maszynę F1 testowały m.in. Maria de Villota, Susie Wolff oraz Tatiana Calderon.
Czytaj także:
Robert Kubica podsumował testy DTM
Sebastian Vettel ujawni prawdę na temat rozstania z Ferrari?