Wsparcie Ferrari sprawiło, że Antonio Giovinazzi w ogóle pojawił się w Formule 1. W zeszłym roku Włoch został kierowcą Alfy Romeo, ale jego wyniki były mocno przeciętne. Dość powiedzieć, że 26-latek pierwsze punkty zdobył dopiero w połowie ubiegłej kampanii. Gdyby nie fakt, że Giovinazzi należy do akademii talentów Ferrari, to najpewniej nie otrzymałby on kontraktu na rok 2020.
Giovinazzi wie, że drugi sezon z rzędu nie może notować tak słabych rezultatów. - Jeśli moje marzenia związane z F1 mają być kontynuowane, muszę pokonać Raikkonena w tym roku - powiedział kierowca Alfy Romeo w rozmowie z "Blickiem".
Wyniki ubiegłej kampanii są jednoznaczne. Antonio Giovinazzi zdobył ledwie 14 punktów dla Alfy Romeo, podczas gdy Kimi Raikkonen wywalczył ich 43. Dlatego w blokach startowych do zespołu z Hinwil czekają już kolejni kierowcy - chociażby Robert Kubica i Mick Schumacher.
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"
Nick Heidfeld, dawny partner Kubicy z BMW Sauber, większe szanse daje swojemu młodszemu rodakowi. Jego zdaniem, Schumacher może dostać swoje szanse już w sezonie 2020. - Takie jest moje zdanie, że Mick ma szansę w Alfie Romeo. Nie tylko na występy w piątkowych treningach, ale też w wyścigach - skomentował Heidfeld.
Schumacher, podobnie jak Giovinazzi, należy do akademii talentów Ferrari. Tymczasem firma z Maranello ma prawo obsadzić jedno miejsce w Alfie Romeo. Zamiana Włocha na młodszego o kilka lat Niemca byłaby zatem naturalnym ruchem.
- Giovinazzi może wpaść w tarapaty, jeśli znajdzie się w cieniu Raikkonena, tak jak to było w zeszłym roku. Mick już teraz jest w stanie prowadzić bolid F1. Może do tego dojść wcześniej niż wielu ludzi myśli - ocenił Heidfeld.
Szanse na to, że 22-letni Niemiec zaprezentuje się w Alfie Romeo w piątkowych treningach w tym sezonie są wręcz zerowe. W końcu zespół z Hinwil kilka sesji zarezerwował już dla Kubicy.
Sam Giovinazzi miał nadzieję, że dobre występy w sezonie 2020 pozwolą mu awansować do Ferrari. Tak się jednak nie stanie. Włosi już podjęli decyzję, by zakontraktować Carlosa Sainza na lata 2021-2022. Dlatego 26-latek najwcześniej będzie mógł zrealizować swoje marzenie w sezonie 2023. Aby jednak do tego doszło, musi notować świetne wyniki w Alfie Romeo.
Czytaj także:
Licytacja o Williamsa. Miliarder z Izraela jest chętny
Magnussen może stracić miejsce w F1