Wydarzenia z końcówki GP Austrii są najlepszym podsumowaniem nieudanego weekendu dla Alfy Romeo. Już w kwalifikacjach zespół Roberta Kubicy nie popisał się, bo Antonio Giovinazzi i Kimi Raikkonen zakończyli "czasówkę" na 18. i 19. miejscu.
W wyścigu sytuacja obu kierowców Alfy Romeo wyglądała nieco lepiej i przez moment Raikkonen i Giovinazzi liczyli się w walce o punkty. Jednak wskutek niechlujnej pracy mechaników Fin rozbił swój pojazd.
Raikkonen został zaproszony do alei serwisowej na zmianę opon podczas neutralizacji wywołanej awarią George'a Russella. Mistrz świata z sezonu 2007 nie pozostał jednak zbyt długo na torze, bo mechanicy Alfy Romeo nie dokręcili przedniego prawego koła w jego bolidzie. W efekcie odpadło ono w zakręcie.
Tuż za Raikkonenem znajdował się Sebastian Vettel, który miał ogromne szczęście, że koło nie trafiło w jego maszynę. Mechanicy Alfy Romeo muszą za to spodziewać się kary finansowej za wypuszczenie kierowcy na tor ze źle dokręconym kołem.
oh shit #F1 #AustrianGP pic.twitter.com/ubBkd2EpnL
— Mattzel89 (@Mattzel89) July 5, 2020
Czytaj także:
GP Austrii. Złamano protokół sanitarny
GP Austrii. Kierowcy zaprotestują przeciwko rasizmowi