Alex Zanardi przed dwoma miesiącami zderzył się z ciężarówką, gdy jechał swoim handbikem. Włoch doznał poważnych obrażeń głowy i początkowo lekarze oceniali jego stan jako krytyczny. Były kierowca Formuły 1 był też utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Chociaż lekarze rozpoczęli proces jego wybudzania, to nie odzyskał on jeszcze w pełni świadomości.
Gdy kilka tygodni temu przetransportowano Zanardiego do kliniki rehabilitacyjnej, jego stan uległ pogorszeniu i konieczna była kolejna hospitalizacja. Od tego momentu 53-latek przebywa w szpitalu San Raffaele w Mediolanie.
"Po okresie, w którym pacjent był poddawany intensywnej terapii, która rozpoczęła się 24 lipca, zareagował on na kurację. Jego stan się poprawił. Z tego powodu pacjent tracił na półintensywny oddział neuroreanimacji, którym kieruje profesor Luigi Beretta" - poinformował w środę mediolański szpital.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Bayern Monachium wielkim faworytem po pokonaniu Barcelony. "Wjeżdżają na trzypasmową autostradę"
Wcześniej lekarze nie ukrywali, że proces leczenia Zanardiego może potrwać wiele miesięcy i nie ma pewności, że 53-latek wróci do życia sprzed wypadku. Obrażenia jego głowy były bowiem tak poważne, że bardzo prawdopodobne jest to, że były kierowca F1 nie odzyska nigdy wzroku. U Zanardiego konieczna była też rekonstrukcja czaszki.
Zanardi to były kierowca Formuły 1 oraz amerykańskiej serii CART, w której zdobywał tytuły mistrzowskie. W roku 2001 odniósł poważny wypadek na torze Lausitzring w Niemczech, wskutek którego stracił obie nogi. Mimo życiowej tragedii, wrócił do wyścigów i zaczął korzystać ze specjalnie dostosowanych samochodów.
Włoch brał też udział w igrzyskach paraolimpijskich w roku 2012 i 2016, stąd wrócił ze złotymi medalami.
Czytaj także:
Ferrari zostaje w F1 na lata 2021-2025
Senna najszybszym kierowcą wszech czasów, Kubica 18.