F1. Sebastian Vettel był bliski końca kariery. Oferta z Aston Martina zmieniła sytuację

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

W czwartek Aston Martin oficjalnie poinformował, że Sebastian Vettel będzie jego kierowcą w sezonie 2021. Niemiec zdradził, że gdyby nie oferta ekipy z Silverstone, to najprawdopodobniej zakończyłby karierę z końcem roku.

Już na początku roku stało się jasne, że Sebastian Vettel nie pozostanie na kolejny sezon w Ferrari, bo Włosi nie zaproponowali mu nawet nowej oferty. W tamtym okresie zaczęto spekulować o tym, że Vettel jest zmęczony Formułą 1 i bierze pod uwagę zakończenie kariery.

Jednak w ostatnich tygodniach pomocną dłoń w kierunku Vettela wyciągnął Racing Point, który od przyszłego roku funkcjonować będzie jako Aston Martin. Ekipa z Silverstone zerwała nawet ważną umowę z Sergio Perezem, by stworzyć miejsce dla czterokrotnego mistrza świata F1.

- Jak blisko byłem zakończenia kariery? Blisko. Jednak czy istnieje miara tego, jak blisko było od podjęcia takiej decyzji? Na pewno miałem wiele przemyśleń. Zastanawiałem się, czy czasem nie muszę postawić siebie na pierwszym miejscu w pewnych planach. Co jest dla mnie najlepsze? Ostatecznie postawiłem na Aston Martina i uważam, że to jest dla mnie najlepsze wyjście - powiedział Vettel, którego cytuje "Motorsport".

ZOBACZ WIDEO Żużel. Żeby oszukiwać i mieć z tego korzyść, trzeba byłoby to robić cały czas

Vettel w ostatnich latach reprezentował czołowe ekipy F1. Red Bull Racing uczynił z niego czterokrotnego mistrza świata (2010-2013), zaś od sezonu 2015 niemiecki kierowca związany był z Ferrari. Transfer do Aston Martina to dla 33-latka ryzyko, bo team z Silverstone dopiero ma gonić czołówkę F1.

- To nie była łatwa decyzja. Ostatnie tygodnie i miesiące były dla mnie dość intensywne. To nowa sytuacja, ale też od samego początku czułem, że jeśli jakiś projekt będzie mnie pociągać, to chcę zostać w F1. Coraz mocniej przekonywałem się, że obecne występy tej ekipy są obiecujące, a w przyszłym roku mogą być jeszcze lepsze - stwierdził.

- Do tego szansą są nowe przepisy, bo za ich sprawą Formuła 1 może się stać bardziej wyrównana. To pierwszy raz, gdy w F1 różne ekipy będą dostawać takie same, sprawiedliwe kwoty. Wtedy będą w stanie pokazać, na co naprawdę je stać. Dlatego jestem bardzo podekscytowany, bo ta oferta przychodzi we właściwym czasie - podsumował Vettel.

Czytaj także:
Kevin Magnussen nie rozmawia z Haasem
Robert Kubica nie żałuje wyboru BMW

Komentarze (0)