Kierowcom Formuły 1 zdarza się ćwiczyć pit-stopy, tak aby podczas postoju nie dochodziło do wypadków. Sytuacja z GP Emilia Romagna pokazuje jednak, że podczas zjazdu na wymianę opon łatwo o błąd i detale mogą zadecydować o tym, czy obsługa bolidu przez załogę zakończy się sukcesem.
Lance Stroll w końcówce GP Emilia Romagna zjechał do alei serwisowej po nowy komplet opon, ale nie wyhamował na czas, wskutek czego doszło do wywrócenia mechanika znajdującego się z przodu pojazdu.
Racing Point poinformował, że pracownik ekipy trafił do centrum medycznego i nie doznał poważniejszych obrażeń. Jest tylko lekko posiniaczony. "To nic poważnego" - zapewniła ekipa w komunikacie i podkreśliła, że członek załogi szybko wróci do paczki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW
- Miałem zimne hamulce, przez co przejechałem stanowisko i zatrzymałem się zbyt późno. Bardzo się cieszę, że ostatecznie mechanikowi nic się nie stało. To jest dla mnie najważniejsze - powiedział o całym zajściu Stroll.
Wyścig F1 o GP Emilia Romagna nie był udany dla Strolla. Kanadyjczyk już na pierwszym okrążeniu miał kontakt z Estebanem Oconem, po którym stracił przednie skrzydło i musiał zjechać do alei serwisowej. - To był trudny dzień. Kontakt z Oconem zrujnował mój wyścig tuż po starcie. Szkoda, bo na pierwszych metrach zyskałem kilka pozycji - ocenił 22-latek.
- Po kolizji z Oconem zjechałem po nowe przednie skrzydło i postawiliśmy na twardą oponę. Wiedzieliśmy jednak, że jeśli wyścig będzie odbywać się bez większych zakłóceń, to ciężko będzie mi nadrobić taką stratę, bo na Imoli trudno o wyprzedzanie. Dlatego trudno o jakieś pozytywy. Trzeba czekać na wyścig F1 w Turcji - dodał Stroll.
Lance Stroll hits his pit crew | 2020 Imola Grand prix #lancestroll #Stroll #F1 #EmiliaRomagnaGP #Imola2020 pic.twitter.com/yvBiO7wrdG
— F1 Today (@jAAA165y1kqQQMs) November 1, 2020
Czytaj także:
Robert Kubica rozwiał wszelkie nadzieje
Ciąg dalszy skandalu. Mongolia żąda ukarania Verstappena