F1. Alexander Albon nie chce oddać miejsca w Red Bullu. Taj nie patrzy na krytykę

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Alexander Albon w rozmowie z mechanikiem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Alexander Albon w rozmowie z mechanikiem

Alexander Albon jest zagrożony utratą miejsca w Red Bullu. Taj może zostać zdegradowany do Alpha Tauri albo nawet całkowicie wypaść z F1. - Nie będę zadowolony z przenosin do Alpha Tauri - mówi wprost.

Red Bull Racing nadal nie ogłosił, kto będzie partnerem Maxa Verstappena w sezonie 2021. Coraz mniejsze szanse na dalszą jazdę w ekipie "czerwonych byków" ma jednak Alexander Albon. Taj w ostatnich sezonach wyraźnie opuścił loty i nie prezentuje się tak dobrze jak w zeszłym roku.

Zespół z Milton Keynes bierze obecnie pod uwagę dwie opcje - Sergio Pereza i Nico Hulkenberga. Szefowie Red Bulla mają uważać, że tylko doświadczony i starszy kierowca będzie w stanie udźwignąć presję i jeździć na poziomie zbliżonym do Verstappena.

Co na to Albon? - Nie, nie zgodzę się na powrót do Alpha Tauri - powiedział kierowca z Tajlandii, cytowany przez "Tercer Equipo".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny mecz. Trwał… 5 sekund

- Ściganie się w zespole na najwyższym poziomie jest marzeniem każdego kierowcy. Taką ekipą dla mnie jest Red Bull. Mam zamiar kontynuować starty w tym otoczeniu - dodał.

Problem Albona polega na tym, że lada moment może on zupełnie stracić miejsce w F1. Alpha Tauri ogłosiło już, że kierowcą tej ekipy w roku 2021 będzie Pierre Gasly. Zostaje tam zatem tylko jedno wolne miejsce. Przymierzany do niego jest kolejny z młodych talentów Red Bulla - Yuki Tsunoda.

Japończyk oficjalnie nie posiada jeszcze superlicencji, ale zdobycie dokumentu zezwalającego na jazdę w F1 jest kwestią czasu.

- Albon to drugi najgorszy kierowca w historii Red Bulla. Jest chroniony przez kierownictwo zespołu ze względu na swój paszport (Red Bull w części należy do firmy z Tajlandii - dop. aut.), ale prawda jest taka, że nie jeździ na poziomie godnym kierowcy Red Bulla. Staje się coraz gorszy, choć próbują mu wyraźnie pomóc - skomentował ostatnie występy Albona Jacques Villeneuve, mistrz świata F1 z roku 1997.

Albon ignoruje jednak tego typu komentarze. - Zawsze są jakieś plotki i spekulacje w padoku. To nie zmieni tego, co robię na torze. Wiem, że jeśli skupię się na tym, by dobrze punktować, to ludzie przestaną gadać. Wiem, co muszę robić i nad tym pracuję - podsumował.

Czytaj także:
Formuła 1 wychodzi poza Europę. Znamy kalendarz na sezon 2021
Wszystko przez skażone mięso. Gwiazda MotoGP na dopingu

Komentarze (0)