F1. Carlos Sainz zdradził, co zadecydowało o jego transferze. Hiszpan poczuł ulgę

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Carlos Sainz
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Carlos Sainz

W przyszłym sezonie Carlos Sainz zasili ekipę Ferrari. Hiszpan jest bardzo zadowolony z kryteriów, jakimi kierowali się Włosi przy obsadzie foteli. - Zrozumiałem, że starają się skupić wyłącznie na umiejętnościach kierowcy - mówi Sainz.

Po kilku trudnych latach McLaren w ubiegłorocznej kampanii wrócił do lepszej dyspozycji. Szybszy i mniej awaryjny samochód przełożył się na solidniejsze osiągnięcia kierowców. Potwierdzeniem tego są wyniki z klasyfikacji generalnej kierowców, w której Carlos Sainz znalazł się na wysokim 6. miejscu, a Lando Norris na 11.

Obecny sezon wygląda jeszcze bardziej obiecująco. Jednak jest to ostatni rok Carlosa Sainza w ekipie z Woking, gdyż w maju ogłoszono jego angaż do Ferrari. Hiszpan ma zająć miejsce przy boku Charlesa Leclerca, zastępując jednocześnie czterokrotnego MŚ Sebastiana Vettela.

Sainz pochwalił podejście swojego przyszłego pracodawcy. 26-latek docenia dogłębną, indywidualną analizę, której dokonał włoski zespół. - Z pewnością moje ubiegłoroczne wyniki miały znaczenie na podjęcie decyzji przez Ferrari, jednakże wiem, że poza nimi było wiele innych czynników, które przemówiły za tym, że podpisali ze mną kontrakt - rozpoczął zawodnik z Hiszpanii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny mecz. Trwał… 5 sekund

- Wiele osób mówi, że decydujące były osiągnięcia takie jak podium w Brazylii czy szóste miejsce na koniec mistrzostw. Poznałem jednak system, jakim rządzą się duże zespoły przy wyborze kierowcy i zdałem sobie sprawę jak wiele szczegółów ma dla nich znaczenie. O decyzji nie decydują wyłącznie same wielkie liczby. Uświadomienie sobie tego sprawiło, że poczułem pewną ulgę, gdyż sama kariera kierowcy Formuły 1 jest bardzo zawiła - dodał Sainz.

Kierowca z Madrytu stwierdził, że Formuła 1 jest wyjątkowo trudnym sportem, w którym niełatwo jest ocenić czyste tempo i talent zawodnika. - Gdybym uprawiał sport, w którym polega się wyłącznie na swoich umiejętnościach jak choćby tenis czy biegi, o wiele łatwiej byłoby ocenić mój potencjał jako kierowcy F1. Ale w naszym sporcie poza własną wydajnością istnieje dużo większa ilość istotnych czynników niż w jakiejkolwiek innej dyscyplinie - stwierdził w rozmowie z "Motorsport Week".

- Dostrzegłem, że w Ferrari starają się odsunąć te wszystkie niezależne zmienne na bok i próbują skupić się wyłącznie na umiejętnościach zawodnika.

- Poczułem pewną ulgę widząc, że zespoły przyglądają się detalom naszej dyspozycji, a nie tylko ogólnemu obrazowi. Że znaczenie mają nie tylko rezultaty, 6. miejsce w klasyfikacji i podium w GP Brazylii - oni patrzą na zdecydowanie głębiej - ujawnił Sainz.

Mimo rozsądnego podejścia Ferrari przy wyborze zawodnika na przyszły rok, Carlos Sainz może być zaniepokojony formą włoskiego zespołu. Podczas gdy w ubiegłym roku Scuderia była drugim zespołem w stawce, a McLaren czwartym, tak w tym roku role się odwróciły. Ekipa z Woking plasuje się na 4. pozycji, natomiast Ferrari boryka się z wieloma problemami przez które spadli dopiero na 6. miejsce.

Czytaj także:
Formuła 1 wychodzi poza Europę. Znamy kalendarz na sezon 2021
Wszystko przez skażone mięso. Gwiazda MotoGP na dopingu

Komentarze (0)