Jak zauważyła "La Gazzetta dello Sport", Haas nie ma powodów, by dalej zwlekać z ogłoszeniem transferu Micka Schumachera. Zwłaszcza po tym jak Alfa Romeo i Ferrari przedstawiły swoje plany dotyczące posezonowych testów Formuły 1 w Abu Zabi. W bolidach obu zespołów nie zobaczymy Micka Schumachera, choć to on jest w tej chwili liderem Formuły 2.
Schumacher nie dostanie do dyspozycji maszyny Alfy Romeo i Ferrari z prozaicznego powodu - jest już po słowie z amerykańskim Haasem, do którego ma dołączyć na lata 2021-2022. Wcześniej młody Niemiec odbędzie z nowym zespołem testy F1 w Abu Zabi.
Według włoskiej prasy, potwierdzenie testów 21-latka może nadejść jeszcze w tym tygodniu. Czy w tej sytuacji Haas ogłosi też transfer Niemca na sezon 2021? To nie jest takie pewne. Po pierwsze, spekulacje na temat składu są na rękę Haasowi, który dzięki temu pojawia się w mediach i zyskuje dodatkowy rozgłos.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem
Druga kwestia to walka Schumachera o tytuł mistrzowski w Formule 2. Obecnie Niemiec jest liderem mistrzostw, ale ma stosunkowo niedużą przewagę nad Callumem Ilottem, dlatego kierownictwo Ferrari i Haasa nie chce rozpraszać jego uwagi. Transfer syna Michaela Schumachera ma zostać potwierdzony dopiero w momencie, gdy rozstrzygną się losy tytułu w F2.
Drugim kierowcą Haasa w sezonie 2021 będzie Nikita Mazepin. Rosjanin za możliwość startów w tym zespole zapłaci ok. 25-30 mln dolarów.
Mick Schumacher należy do akademii talentów Ferrari, a jego transfer do Haasa ma być powiązany z zacieśnianiem sojuszu między Włochami a Amerykanami. Do akademii należą też Callum Ilott czy Robert Shwartzman, rywale Niemca z Formuły 2. Oni na swój awans do F1 będą jednak musieli poczekać. Na razie musi im wystarczyć możliwość odbycia testów w Abu Zabi. Ilott będzie jeździć bolidem Alfy Romeo, a Shwartzman - Ferrari.
Czytaj także:
George Russell ma powody do dumy
Korupcja w Formule 1? Mocne oskarżenia