F1. Wzruszające słowa małżonki Michaela Schumachera. "Zawsze miał wielkie serce"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIA / Na zdjęciu: Corinna Schumacher
Materiały prasowe / FIA / Na zdjęciu: Corinna Schumacher
zdjęcie autora artykułu

Michael Schumacher został wyróżniony specjalną nagrodą podczas corocznej gali FIA. Jako że Niemiec od momentu wypadku nie pojawia się publicznie, statuetkę odebrała jego małżonka. - Michael miał zawsze wielkie serce - powiedziała ze wzruszeniem.

Za nami coroczna gala FIA, w trakcie której najlepsi kierowcy świata różnych kategorii odbierają trofea za wywalczone w minionym sezonie tytuły. Dlatego na tegorocznej edycji imprezy nie mogło zabraknąć m.in. Lewisa Hamiltona, Valtteriego Bottasa i Maxa Verstappena.

Jean Todt zadecydował o przyznaniu w tym roku trzech nagród specjalnych. Jedną z osób wyróżnionych przez prezydenta FIA okazał się Michael Schumacher, który stanowi inspirację dla fundacji "Keep Fighting". Powstała ona po fatalnym wypadku Niemca na nartach, do którego doszło pod koniec grudnia 2013 roku.

Fundacja ma za zadanie nie tylko zbierać środki na leczenie Schumachera, ale ma też promować walkę o powrót do zdrowia i mobilizować innych do walki z przeciwnościami losu. Jako że "Schumi" od momentu wypadku nie był widziany publicznie i jego dokładny stan zdrowia nie jest znany, nagrodę w jego imieniu odebrała małżonka - Corinna Schumacher.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pochwaliła się nowymi "ciuszkami"

Dla Niemki był to wzruszający moment, bo przez lata pozostawała ona w cieniu kariery męża i do teraz rzadko pojawia się publicznie. - Michael tak bardzo kochał wyścigi. Zawsze miał wielkie serce i chciał coś robić dla osób w potrzebie. Sprawiało mu to wielką radość. Razem z fundacją "Keep Fighting" chcemy kontynuować jego dzieło - powiedziała Schumacher.

Todt podczas swojego przemówienia przypomniał, że niedawno fundacja Schumachera zobowiązała się do przekazania FIA 5 tys. kasków, by wesprzeć w ten sposób jedną z akcji prowadzonych przez światową federację. - Michael to wielki mistrz i niesamowity członek. Zawsze był chętny wspierać działania przynoszące korzyści społeczeństwu. Chociażby prace nad poprawą bezpieczeństwa na ulicach. Nie możemy bowiem zapominać, że co roku na drogach umiera 1,4 mln osób - stwierdził prezydent FIA.

Nagrodę specjalną prezydenta FIA otrzymał też Lewis Hamilton. W przypadku Brytyjczyka doceniono to, że promuje on działania przeciwko rasizmowi, tak samo jak jego zaangażowanie na rzecz ochrony środowiska. W tym roku aktualny mistrz świata F1 powołał m.in. Komisję Hamiltona, której celem ma być poprawienie sytuacji mniejszości w środowisku motorsportowym.

- Komisja Hamiltona ma przełamywać bariery, tworzyć możliwości i otwierać drzwi większej liczbie osób. Mam nadzieję, że z FIA i Formułą 1 możemy iść wspólnie w takim kierunku - powiedział Hamilton.

Trzecia statuetka trafiła do zespołu funkcyjnych, który uratowali życie Romaina Grosjeana po fatalnym wypadku w GP Bahrajnu. Kierowca Haasa spędził 28 sekund w płonącym bolidzie. Sprawna akcja służb oraz personelu medycznego FIA sprawiła, że 34-latek wyszedł z tego zdarzenia niemal bez szwanku. Doznał "tylko" oparzeń dłoni.

Czytaj także: Red Bull zyska po transferze Sergio Pereza Kubica i Orlen nadal z Alfą Romeo. Znane szczegóły umowy

Źródło artykułu:
Czy Michael Schumacher to największy kierowca w historii F1?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)