F1. Gorąco w Mercedesie. Ultimatum ws. kontraktu Lewisa Hamiltona

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton i Toto Wolff (po prawej)
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton i Toto Wolff (po prawej)

Atmosfera w Mercedesie robi się coraz gorętsza w związku z brakiem nowej umowy Lewisa Hamiltona. Władze firmy dały Toto Wolffowi ultimatum, by jak najszybciej wyjaśnił sprawę. W przeciwnym wypadku Niemcy postarają się o transfer George'a Russella.

Kulisy negocjacji pomiędzy Mercedesem a Lewisem Hamiltonem  przedstawił włoski "Motorsport". Zdaniem dziennikarzy kierownictwo grupy Daimler, do której należy niemiecki producent samochodów, jest wściekłe. Nastał bowiem rok 2021, a ekipa z Brackley formalnie posiada tylko jednego kierowcę - Valtteriego Bottasa. Aktualny mistrz świata Formuły 1 nie ma bowiem ważnej umowy.

Ola Kallenius, szef Daimlera, ma wywierać presję na Toto Wolffie i oczekuje od Austriaka, że jak najszybciej doprowadzi temat rozmów z Hamiltonem do końca. W przeciwnym razie postara się o transfer George'a Russella, którego wykupienie z Williamsa nie powinno być problemem.

Sam Wolff ma być cierpliwy względem Hamiltona, z którym dzielą go przyjacielskie relacje. Szef Mercedesa jest nawet gotów podpisać umowę z 35-latkiem na krótko przed zimowymi testami F1. Odbędą się one w dniach 1-3 marca w Barcelonie.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"

Jak zwykle bywa w takich sytuacjach, diabeł tkwi w szczegółach. Hamilton ma bowiem konkretne oczekiwania względem pensji, czasu trwania umowy i autonomii w kwestii zarządzania swoim wizerunkiem. Brytyjczyk chciałby zarabiać ok. 50 mln euro i mieć wpływ na kluczowe decyzje w Mercedesie. a sam kontrakt miałby obowiązywać przez 3-4 lata.

Zarząd Daimlera nie chce słyszeć o podpisaniu umowy na takich warunkach w sytuacji, gdy firma mocno zaciska pasa i wprowadza oszczędności. Propozycja Niemców ma być następująca - 40 mln euro za sezon i premia w wysokości 10 proc. kontraktu za wywalczenie tytułu mistrzowskiego. Dodatkowo Brytyjczyk miałby za każde mistrzostwo otrzymać samochód AMG One, czyli sportowy pojazd wybudowany z wykorzystaniem technologii zaczerpniętych z F1.

Hamilton widzi zaś siebie nie tylko w roli kierowcy F1, ale też ambasadora Mercedesa, który popycha markę do kolejnych zmian w stronę elektromobilności. Dlatego Brytyjczyk chciałby zapewnienia, że nawet po zakończeniu kariery będzie współpracować z niemiecką marką.

Jak zauważa "Motorsport", Lewis Hamilton ma sporo do stracenia, bo nic nie wskazuje na to, aby dominacja Mercedesa w F1 w roku 2021 miała dobiec końca. Brytyjczyk niedawno wyrównał rekord Michaela Schumachera i kolejna kampania jest dla niego okazją, by zdobyć ósmy tytuł mistrza świata w karierze i tym samym zostać najlepszym kierowcą wszech czasów.

Sytuację może rozwiązać firma Ineos. Brytyjski gigant chemiczny niedawno nabył 33 proc. akcji zespołu z Brackley. Jako że majątek sir Jima Ratcliffe'a, do którego należy Ineos, liczony jest w miliardach euro, to powinien on znaleźć środki na pokrycie kontraktu Hamiltona.

Czytaj także:
Myśl o dzieciach uratowała życie Grosjeana
Wykrywacz kłamstw pomaga kierowcy F1

Komentarze (3)
hgjfkf
4.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No a mercedes nie chce naszego Kubicy . No Przecież on taki utalentowany jest . 
avatar
jck
4.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
MOże by tak Lewis poszedł do williamsa i pokazał jak się jeździ? 
avatar
Witalis
3.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Sytuację może rozwiązać firma Inoes" - pod warunkiem, że właściciel sir Ratcliffe zechce spełnić wysokie wymagania Hamiltona, a tego nie wiemy :p