Formuła 1 zaczyna żyć debiutem Micka Schumachera, do którego dojdzie w nadchodzącej kampanii. Tym samym wracają wspomnienia związane z jego ojcem Michaelem, który od ponad siedmiu lat nie był widziany publicznie. To następstwo wypadku na nartach we francuskich Alpach, do którego doszło pod koniec grudnia 2013 roku.
W bardzo bliskich relacjach z "Schumim" żył Luca Badoer, wieloletni kierowca testowy Ferrari. - Jeździliśmy razem na wakacje, nasze rodziny wspólnie spędzały czas. Michael został nawet ojcem chrzestnym mojego syna Brando. Trzymał go w ramionach podczas chrztu - przypomniał były włoski kierowca w "Corriere dello Sport".
Jak zdradził Badoer, jego syn też myśli o karierze w motorsporcie i idolem jest dla niego właśnie Schumacher. - Michael to idol Brando. Chłopak marzy o zostaniu kierowcą wyścigowym. Dawniej jeździliśmy do Genewy, by pobyć z rodziną Schumacherów, po czym Michael z bliskimi przyjeżdżał do Montebelluny - dodał 49-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Paulina Piątek na rajskich wakacjach. Widoki zachwycają
Włoch rozumie przy tym decyzję bliskich siedmiokrotnego mistrza świata F1, by nie zdradzać publicznie informacji o jego stanie zdrowia. - Michael jest wojownikiem. Zawsze ciężko trenował i nie odpuszczał - skomentował Badoer.
- Tylko kilku przyjaciół, chociażby Jean Todt czy ja, ma możliwość odwiedzania Michaela. Wiemy jaki jest jego stan zdrowia, ale nie powiem ani słowa na ten temat. Mam tylko nadzieję, że wkrótce Schumacher wyzdrowieje - podsumował Włoch.
Mick Schumacher od sezonu 2021 startować będzie w F1 w zespole Haasa. Młody Niemiec ma spędzić w amerykańskiej ekipie co najmniej dwa lata. Jako że 21-latek należy też do akademii talentów Ferrari, to wielu fanów "Schumiego" ma nadzieję, że pewnego dnia historia zatoczy koło i kierowca z nazwiskiem Schumacher znów pojawi się w czerwonym bolidzie stajni z Maranello.
Czytaj także:
Kontrowersyjny sponsor wraca do F1
Alfa Romeo pokaże się światu w Warszawie