F1. Kontrowersyjny sponsor wraca do wyścigów. Ma odzyskać dobre imię

Rich Energy przebojem wdarł się jako sponsor do F1 w roku 2019, by po ledwie kilku miesiącach zerwać współpracę z Haasem. Na firmę i jej szefa wylano wiadro pomyj, ale teraz ogłosiła ona swój powrót.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
samochód Haasa z logotypami Rich Energy Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: samochód Haasa z logotypami Rich Energy
Rich Energy długo starał się o rolę sponsora w jednym z zespołów Formuły 1. Najpierw firma chciała przejąć upadające Force India, a później prowadziła negocjacje z McLarenem i Williamsem. Jako że szefowie ekip nie do końca wierzyli w zapewnienia Williama Storeya i żądali gwarancji bankowych w zakresie podpisywanych umów, to do finalizacji rozmów nie doszło.

Aż na horyzoncie pojawił się Haas, który szybko dogadał się z brytyjskim producentem energetyków. Ekipa zmieniła nawet malowania swoich bolidów z myślą o Brytyjczykach. Szybko jednak przekonała się, że wątpliwości dotyczące Rich Energy i szefa tej firmy nie były przypadkowe.

Storey w wielu wpisach w mediach społecznościowych atakował konkurencję, aż w końcu Rich Energy postanowiło wypowiedzieć umowę Haasowi ze względu na słabe wyniki w F1. Na dodatek firma miała nie wywiązać się z kontraktu podpisanego z amerykańskim zespołem.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto lepiej jeździ drużynowo? Paweł Przedpełski porównał Jasona Doyle'a i Chrisa Holdera

Teraz Rich Energy wraca jednak do F1. Storey potwierdził to w rozmowie z "Formula Spy". - Mówiłem to od samego początku, że pokonamy konkurencję i nasz powrót do F1 to pierwszy krok do odzyskania dobrego imienia. Wielu fanów nas wspiera i staramy się dodać nieco kolorytu temu bardzo korporacyjnemu padokowi - powiedział Storey.

Jak wyjaśnił Storey, problemy dotyczące umowy z Haasem w roku 2019 wynikały z faktu, że część udziałowców sprzeciwiła się jego osobie i próbowała dokonać "zamachu stanu" w firmie.

- Cieszymy się, że teraz wracamy. W roku 2019 byliśmy na tyle cenni, że inwestorzy próbowali ukraść prawa do marki Rich Energy, a konkurenci podejmowali względem nas kroki prawne. Akcjonariuszom nie udało się jednak ukraść mojej firmy. Wysadzili za to w powietrze proces dystrybucji naszych produktów w Wielkiej Brytanii. Niestety, Haas uwierzył w te bzdury i teraz tego żałują - dodał szef Rich Energy.

Storey nie zmienił zdania, co do ambicji firmy. Rich Energy chce zostać największym producentem energetyków na świecie. - Doprowadziłem do renesansu marki na całym świecie. Nasz powrót do F1 to tylko kolejny krok naprzód na drodze ku rozwojowi - podsumował.

Rich Energy nie podało nazwy zespołu, z którym porozumiało się ws. sponsoringu. Ma to być niespodzianka dla kibiców F1.


Czytaj także:
Nowy szef Williamsa studzi oczekiwania
Legenda F1 ostro o kontrakcie dla Hamiltona

Czy Rich Energy znów wywoła kontrowersje w świecie F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×