Robert Kubica ma podpisany kontrakt z Alfą Romeo na sezon 2021 i przez kolejny rok będzie rezerwowym w stajni z Hinwil w Formule 1. Nadal jednak nie wiadomo, czy krakowianin pracę dla szwajcarskiego zespołu łączyć będzie z regularnym ściganiem. W tym kontekście Kubica łączony był z wyścigami długodystansowymi WEC.
- Co jest na horyzoncie? - zdjęcie z takim podpisem opublikował Kubica na swoim Instagramie, prezentując przy tym ładne krajobrazy podczas przejażdżki rowerowej.
Jedna fotografia 36-latka wystarczyła, aby kibice zaczęli snuć domysły. Większość fanów życzy Kubicy miejsca w konkurencyjnym samochodzie w nadchodzącej kampanii. Są i tacy, którzy wierzą, że Kubica mógłby wrócić do F1 za kierownicą nowo powstałego zespołu Monaco F1 Racing Team.
Kubica jeszcze kilka tygodni temu zakładał, że będzie się regularnie ścigać w jednej z serii wyścigowych w roku 2021. Nieprzypadkowo wybrał się też do Stanów Zjednoczonych, by wziąć udział w Daytona 24h. Plany Polaka może jednak pokrzyżować ciągle trwająca pandemia koronawirusa.
Ze względu na COVID-19 doszło już do pierwszych zmian w kalendarzach F1 i WEC, przez co część rund się pokrywa. Kubica chce uniknąć sytuacji sprzed roku, kiedy to ze względu na pracę dla Alfy Romeo i ściganie w DTM trudno było mu pogodzić dwie role równocześnie. Zwłaszcza że jako kierowca rezerwowy może być potrzebny w padoku F1, jeśli zakażenie koronawirusem zostanie potwierdzone u Kimiego Raikkonena albo Antonio Giovinazziego.
Czytaj także:
Lewis Hamilton poszuka sobie nowego zespołu?
Wyścigi sprinterskie w F1?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: trochę wolnego miejsca, mata, ręcznik... Tak trenuje znana trenerka