Temat powrotu Roberta Kubicy do rajdów pojawił się kilka miesięcy temu, gdy było jasne, że krakowianin nie będzie zainteresowany dalszą jazdą w serii DTM. Spekulowano, że Kubica mógłby wystąpić w wybranych rundach mistrzostw świata WRC, a nawet tworzyć wspólny zespół z Kajetanem Kajetanowiczem.
Na początku 2021 roku mamy już jasność - Kubica nadal będzie rezerwowym w Alfie Romeo w Formule 1, zobaczymy go także w wyścigach długodystansowych European Le Mans Series. Opcja z rajdami została wykluczona przez 36-latka, o czym on sam opowiedział w rozmowie z TVP Sport.
- Oddaliłem się od rajdów wracając na tor. Nie lubię mieszać rzeczy. Byłem w tym świecie i wiem, że trzeba mu się poświęcić w 100 proc. Mając rolę w Alfie Romeo, rajdy są zupełnie innym sportem. To tak jakbym miał trenować z zespołem siatkówki, ale od czasu do czasu miałbym być na ławce rezerwowych zespołu koszykarskiego. Jedno z drugim się trochę nie łączy - powiedział Kubica dziennikarzowi Janowi Piaseckiemu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ivanović wciąż wygląda znakomicie. Fani zachwyceni najnowszym zdjęciem
Kubica z rajdami związany jest od lat. Pojedyncze występy za kierownicą rajdówki zaliczał jeszcze przed awansem do Formuły 1. Później pojawił się na trasach rajdowych w latach 2010-2011, gdy był związany z Renault/Lotus. Zakończyło się to dla niego fatalnym wypadkiem w Ronde di Andora, który na długi okres przerwał jego karierę w F1.
Krakowianin postawił na rajdy po wydarzeniach z Ronde di Andora, a starty w mistrzostwach świata WRC były dla niego formą rehabilitacji. Kubica zdobył nawet tytuł mistrzowski w WRC2. Jednak teraz Polak w ogóle nie spogląda w tym kierunku.
- Nie ma to sensu. Kłóciłoby się to z moim głównym celem. Nie po to wracałem i nie po to odszedłem z rajdów, by wracać do nich po pięciu latach i mieszać swoją rolę z F1 - dodał Kubica w TVP Sport.
Należy przy tym podkreślić, że w ostatnich latach rajdówki w WRC mocno się zmieniły. Stały się mocniejsze i dysponują inną aerodynamiką, przez co Kubica musiałby na nowo uczyć się jazdy takimi samochodami. - Wejście do rajdów miałoby swoje konsekwencje. Musiałbym tam zostać na dwa-trzy lata, bo dopiero w drugim, trzecim sezonie mógłbym powrócić do poziomu, jaki miałem pod koniec 2015 roku - stwierdził krakowianin.
W tej sytuacji kibicom Kubicy muszą pozostać występy Kubicy w treningach F1 w roli rezerwowego oraz wyścigach długodystansowych ELMS. Polak nie będzie narzekać na brak pracy, bo ma pomagać Alfie Romeo przy rozwoju maszyny na sezon 2022. Będzie też testować nowe ogumienie Pirelli dla swojej ekipy. Tym samym Kubica ma mieć więcej okazji do jazdy niż przed rokiem.
Czytaj także:
Ważny moment dla Alfy Romeo
Były mistrz świata od niemal dwóch miesięcy walczy z COVID-19