Przed niemal tygodniem świat obiegła wiadomość, że Fernando Alonso miał wypadek. Hiszpan został potrącony przez samochód osobowy w trakcie jazdy na rowerze. Chociaż początkowo wieści ws. byłego mistrza świata Formuły 1 nie były pozytywne, to ostatecznie skończyło się na złamanej szczęce.
Alonso przeszedł operację złamanej szczęki i uszkodzonych zębów, po czym w poniedziałek opuścił szpital w szwajcarskim Bernie. Natomiast już w środę kierowca Alpine pochwalił się pierwszym treningiem od czasu feralnej przejażdżki.
"Witamina D, gumy treningowe i kilka spacerów, aby utrzymać wysoki poziom. Jestem szczęśliwy z wszystkiego wokół i dziękuję za wasze wiadomości" - napisał Alonso na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ivanović wciąż wygląda znakomicie. Fani zachwyceni najnowszym zdjęciem
Obecnie pytanie dotyczy tego, czy Alonso będzie w stanie założyć kask, tak aby nie odczuwać bólu podczas jazdy bolidem F1. - Takim urazom często towarzyszy zapalenie twarzy, które może uniemożliwić noszenie kasku przez kilka dni lub tygodni - powiedział "Motorsport Total" dr Fernando Almeida Parra, który specjalizuje się w tego typu urazach.
- Jeśli pacjent otrzymał leczenie na czas, a tak było w tym przypadku, i dobrze zaplanowano kolejne kroki, to szkody powinny być niewielkie albo wręcz żadne. Zwłaszcza że mamy do czynienia z młodym organizmem - dodał Parra.
Alonso ma być gotowy na zimowe testy F1 w Bahrajnie (12-14 marca). Hiszpan wraca do ścigania w królowej motorsportu po dwuletniej przerwie. Po raz ostatni oglądaliśmy go w stawce w sezonie 2018 w barwach McLarena.
Czytaj także:
Ważny moment dla Alfy Romeo
Były mistrz świata od niemal dwóch miesięcy walczy z COVID-19