Alfa Romeo ubiegłą kampanię Formuły 1 zakończyła na ósmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Wpłynęły na to m.in. problemy z silnikiem Ferrari. Włosi nagle musieli przekonstruować swoją jednostkę, aby była zgodna z regulaminem F1, co negatywnie odbiło się na jej mocy.
Ferrari zapowiada jednak, że w tym roku będzie dysponować znacznie wydajniejszym silnikiem. W zapewnienia Włochów wierzy Frederic Vasseur. - Współpraca z Ferrari układa się dobrze. Zimą mieliśmy długie spotkanie. Rozmawialiśmy o zeszłym roku, kiedy każda ze stron nie wykonała dobrej pracy. Teraz współpraca jest jednak coraz lepsza - powiedział szef Alfy Romeo w Warszawie.
- Oni najprawdopodobniej uporają się z większością problemów, jakie mieli w zeszłym roku, a i my będziemy lepiej współpracować - dodał Francuz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej
W ostatnich tygodniach Ferrari, aby zmieścić się w limicie wydatków F1, oddelegowało część personelu do pracy w Haasie i oba zespoły jeszcze mocniej zacieśniły relacje. W przypadku Alfy Romeo nic takiego się nie wydarzy. - Nie będziemy brać dodatkowych pracowników, ani większej liczby części od nich, może z wyjątkiem jednego czy dwóch elementów. Jednak to nie jest najważniejsze - podkreślił Vasseur.
- Najważniejsze w tej współpracy jest to, że możemy się uczyć od siebie nawzajem. Mamy przepisy jakie mamy i każdy musi się starać wykonać jak najlepszą robotę - dodał szef Alfy Romeo.
Dla Alfy Romeo sezony 2018-2020 przyniosły ósmą pozycję w klasyfikacji konstruktorów F1, i to mimo kolejnych nakładów na fabrykę w Hinwil. Czy ten rok będzie lepszy? Vasseur nie chce stawiać przed zespołem konkretnego celu.
- Najważniejsze, by się poprawiać. Wyznaczanie celu jest ograniczeniem. Chcemy być coraz lepsi, oczekujemy zmotywowanej ekipy, zbliżającej się do czołówki F1. Nawet jeśli to oznacza długą drogę do przebycia - podsumował.
Czytaj także:
Dlatego Orlen sponsoruje Kubicę i Alfę Romeo
Ile treningów dla Roberta Kubicy?