F1. Wypadek Carlosa Sainza. "Nie wiem, ile mogę powiedzieć na ten temat"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz

W ostatnich dniach Ferrari wspólnie z Pirelli testowało 18-calowe opony na sezon 2022. W trakcie jazd na torze w Jerez miało dojść do wypadku Carlosa Sainza. - Nie wiem, ile mogę powiedzieć na ten temat - stwierdził Hiszpan, pytany o wypadek.

W tym artykule dowiesz się o:

W przyszłym roku w Formule 1 pojawią się 18-calowe koła, które zastąpią obecnie używane 13-calowe. Jako że to spora zmiana z punktu widzenia konstrukcji bolidu, Pirelli  przygotowało dla zespołów szeroko zakrojony program testowy. Rozpoczęło go Ferrari, które pojawiło się w tym tygodniu na torze w Jerez.

Pirelli po testach poinformowało, że Charles Leclerc i Carlos Sainz pokonali łącznie ponad 300 okrążeń w ciągu trzech dni. Pojawiły się jednak spekulacje, że Hiszpan rozbił się w trakcie jazd.

- Testy Pirelli są prywatne i zamknięte. Odpowiadanie na te pytanie jest trudne dla mnie. Nie wiem, ile mogę powiedzieć na ten temat. Nie wiem, ile mogę zdradzić o tym, co działo się podczas testów. Jeśli jednak wydarzyło się coś, o czym ci nie powiem, to było to coś niewielkiego - powiedział Sainz dziennikarzowi motorsport.com na pytanie o wypadek w Jerez.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szpilka wie, jak wzburzyć fanów

Sainz zdradził jednak, że pierwsze oceny nowych opon są "dość pozytywne". Należy jednak pamiętać, że Ferrari w Jerez użyło model bolidu F1 z roku 2019, który został specjalnie dostosowany do 18-calowych kół. Przyszłoroczne konstrukcje będą zupełnie inne.

- Na pewno czuć pewne różnice, na pewno jest też kilka elementów do rozwoju. Pierwsze wnioski są jednak dość pozytywne. Musimy jednak poczekać, aż zamontujemy te opony w przyszłorocznym bolidzie, który będzie zupełnie inną maszyną - wyjaśnił kierowca z Madrytu.

Pozytywnie o nowych oponach Pirelli wypowiedział się też Leclerc. - Próbowaliśmy nowych rzeczy i szczerze mówiąc, jest kilka pozytywów. To dobra wiadomość. Uważam, że jest jeszcze sporo pracy do wykonania, ale idziemy w dobrym kierunku - podsumował drugi z kierowców Ferrari.

Czytaj także:
Wyjątkowy moment Roberta Kubicy
Kiepskie informacje ws. Fernando Alonso

Komentarze (0)