Kraje mają problem z dostępnością szczepionki, a Bahrajn oferuje ją F1. Jak to wytłumaczyć?

Materiały prasowe / Repsol / Na zdjęciu: laboratorium
Materiały prasowe / Repsol / Na zdjęciu: laboratorium

Wiele krajów narzeka na dostępność szczepionki przeciwko COVID-19. Tymczasem Bahrajn zaproponował, że zaszczepi cały personel F1 przed zimowymi testami i wyścigiem. Formuła 1 ofertę odrzuciła. Skąd w ogóle pomysł, by szczepić pracowników F1?

W tym artykule dowiesz się o:

Władze Bahrajnu zaskoczyły Formułę 1. Na niespełna dwa tygodnie przed rozpoczęciem zimowych testów (12-14 marca) wyszło na jaw, że państwo na Bliskim Wschodzie było gotowe zaszczepić cały personel F1 pracujący zarówno przy próbnych jazdach, jak i późniejszym GP Bahrajnu (28 marca).

Biorąc pod uwagę liczbę pracowników obecnych w padoku podczas weekendu wyścigowego F1, mowa o ok. 1,5-2 tys. osób. W skali globalnej to niewiele, ale należy pamiętać, że wiele państw skarży się na dostępność szczepionki przeciwko COVID-19. Dlatego propozycja Bahrajnu zaskoczyła ekipy F1, jak i kibiców. Skąd w ogóle się wzięła?

Bahrajn - przymus szczepień przeciwko COVID-19

Bahrajn ma tylko ok. 1,6 mln mieszkańców. Dodatkowo zasoby ropy naftowej i gazu ziemnego sprawiają, że państwo od kilkunastu lat intensywnie się rozwija. PKB na jednego mieszkańca wynosi 24 029 dolarów. Dla porównania w Polsce - 15 629 dolarów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej

Gdy przed rokiem wybuchła pandemia koronawirusa, szejkowie zarządzający torem Sakhir jako pierwsi ogłosili, że zorganizują wyścig F1 bez udziału kibiców. To miał być precedens bez historii, bo sprzedaż biletów to podstawowe źródło zarobku promotorów Grand Prix. Bahrajn jednak stać na to, by na organizacji F1... stracić finansowo.

Bahrajn w tej chwili ma jeden z najwyższych wskaźników szczepień przeciwko COVID-19 na świecie. Ok. 9 proc. populacji otrzymało już obie dawki preparatu. Ponad 16 proc. zostało zaszczepionych co najmniej jedną dawką. Lepszymi statystykami, jeśli chodzi o podanie chociaż jednej porcji szczepionki, pochwalić się mogą jedynie Izrael (ponad 50 proc.) i Wielka Brytania (ponad 25 proc.).

Dlaczego zaproponowano szczepionkę F1?

Pomysł zaszczepienia personelu F1 pojawił się dlatego, że pomiędzy testami (12-14 marca) a GP Bahrajnu (26-28 marca) większość pracowników pozostanie na miejscu. Spędzenie aż trzech tygodni w okolicach toru Sakhir i życie wśród obywateli Bahrajnu skutkować może rozprzestrzenianiem się koronawirusa przez Europejczyków.

Dlatego władze zaproponowały, że rozszerzą narodowy program szczepień przeciwko COVID-19 "na główne imprezy organizowane w królestwie, na zasadzie dobrowolności, jeśli tylko ramy czasowe na to pozwolą".

Personel F1 miał otrzymać pierwszą porcję szczepionki tuż przed zimowymi testami, a kolejną już przed wyścigiem. Zgodnie z zaleceniami producentów, którzy oczekują co najmniej 14-dniowej przerwy między podaniem pierwszej i drugiej dawki. Zdaniem władz, zaszczepienie pracowników F1 miało dać "dodatkowe korzyści zarówno uczestnikom Grand Prix, jak i miejscowej ludności".

Bahrajn działa w trybie ekspresowym

Personel F1 miał zostać zaszczepiony produktem firmy Pfizer-BioNTech, którego dostawy w Europie zmniejszono pod koniec stycznia. Amerykańska firma i tak radzi sobie lepiej niż konkurencja na tym polu. Nie zmienia to faktu, że dostarczyła ona do Unii Europejskiej o ok. 30 proc. mniej dawek szczepionki przeciwko COVID-19 niż zakładały umowy.

W Bahrajnie natomiast stosowanych jest pięć różnych szczepionek na koronawirusa, co też pomaga w szybkim przeprowadzaniu całego procesu. W ubiegłym tygodniu w ekspresowym tempie do użytku dopuszczono nawet najnowszy preparat - produkcji firmy Johnson&Johnson. Tym samym Bahrajn stał się pierwszym państwem, który powiedział "tak" tej szczepionce.

Bahrajn szczepi swoich obywateli również preparatem oferowanym przez chiński Sinopharm, rosyjski Sputnik V i brytyjską firmę AstraZenecca.

Od początku pandemii na koronawirusa w Bahrajnie zachorowało ponad 122 tys. osób, z czego łącznie zmarło 449. W lutym kraj nie ustrzegł się jednak kolejnej fali koronawirusa. W połowie miesiąca zanotowano tam dzienny rekord nowych przypadków (896).

Czytaj także:
Kubica nie jest jedyny. Kierowcy F1 zgadzają się z Polakiem
Kubica w 24h Le Mans? Wszystko na to wskazuje

Komentarze (0)