W zeszłym roku GP Azerbejdżanu w ogóle nie doszło do skutku. Organizatorzy wyścigu Formuły 1 w Baku postanowili zrezygnować w dobie pandemii koronawirusa. Swoją decyzję tłumaczyli tym, że instalacja toru tymczasowego pochłania spore koszty, a brak możliwości wpuszczenia kibiców na trybuny sprawia, że impreza stanie się deficytowa.
W sezonie 2021 wyścig na torze ulicznym w stolice Azerbejdżanu ma się odbyć zgodnie z planem, chociaż pandemia COVID-19 ciągle trwa w najlepsze. Organizatorzy zawodów zapowiedzieli przy tym, że nie wpuszczą kibiców na trybuny.
"Decyzja ta została podjęta w związku z obawami dotyczącymi zdrowia i bezpieczeństwa, spowodowanymi pandemią koronawirusa. To efekt szeroko zakrojonych dyskusji pomiędzy nami a rządem Azerbejdżanu, F1 i FIA" - głosi komunikat organizatora GP Azerbejdżanu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rajskie wakacje seksownej tenisistki
"Podczas gdy globalna sytuacja i reakcja świata na pandemię wciąż się poprawiają, stało się dla nas jasne, że GP Azerbejdżanu odbędzie się zbyt wcześnie, abyśmy mogli zorganizować to wydarzenie w sposób bezpieczny i z kibicami na trybunach" - dodali promotorzy wyścigu.
Azerbejdżan posiada jeden z najdroższych kontraktów na organizację wyścigu F1. Nieoficjalnie mówi się, że kraj jest gotów płacić nawet 100 mln dolarów za obecność w kalendarzu królowej motorsportu. Wskutek pandemii koronawirusa i braku kibiców na trybunach, promotorzy negocjowali stawki kontraktowe.
Organizatorzy wyścigu F1 w Baku są przy tym pierwszymi, którzy jasno ogłosili, że nie wpuszczą kibiców na trybuny w sezonie 2021. Nową kampanię otworzy GP Bahrajnu, które zaplanowano na 28 marca. Tam zawody na żywo śledzić będą mogły osoby zaszczepione przeciwko COVID-19 oraz takie, które udowodnią, że w ostatnim okresie pokonały koronawirusa.
W tej chwili nie wiadomo, co z wpuszczeniem kibiców na kolejne wyścigi. Sama Formuła 1 zakłada jednak, że co najmniej do lata zawody odbywać się będą za zamkniętymi drzwiami.
Czytaj także:
George Russell czeka na ruch Mercedesa
Wypadek, który wstrząsnął światem. Znana przyczyna