Max Verstappen był najszybszym kierowcą przedsezonowych testów Formuły 1 w Bahrajnie, po tym jak ustanowił czas 1:28.960. Niewiele gorszy od niego był debiutujący w stawce Yuki Tsunoda. Młody Japończyk stracił do Holendra zaledwie 0,093 s.
Wyniki Verstappena, który był najszybszy w dwóch z trzech dni testowych, rozbudziły nadzieje kibiców Red Bull Racing na pokonanie Mercedesa. Niemiecki zespół sam przyznaje na podstawie swoich danych, że "czerwony byki" na ten moment są znacznie szybsze.
- To były najlepsze testy zimowe F1 w mojej karierze. Jednak to nie daje żadnych gwarancji. Dowiemy się podczas pierwszego wyścigu, w którym miejscu jesteśmy - powiedział motorsport.com kierowca Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"
23-latek zdradził, że jest zadowolony z postępów Red Bulla w trakcie trwania testów, ale konstrukcja nowego modelu RB16B wciąż może być jeszcze lepsza. - Zawsze przyglądamy się temu, co możemy poprawić. Na pewno jest kilka rzeczy, nad którymi chcielibyśmy popracować. Tak jest jednak w każdej ekipie - dodał.
Jeszcze w zeszłym roku największą bolączką Red Bulla była niestabilność tylnej części samochodu. W nowym modelu udało się rozwiązać ten problem. - Nowe przepisy wymusiły zamontowanie innej podłogi i było jasne, że stracimy przez to trochę docisku, ale tył jest dość stabilny - zdradził Verstappen.
Jeśli dobre wyniki z testów przełożą się na sezon 2021, to Red Bull stanie przed szansą na pokonanie Mercedesa po raz pierwszy od roku 2014. Niemcy od wprowadzenia jednostek hybrydowych są niepokonani w F1. Zdobycie tytułu mistrzowskiego mogłoby też przekonać Verstappena do pozostanie w ekipie "czerwonych byków". Na przestrzeni ostatnich miesięcy Holender wielokrotnie był łączony z transferem do Mercedesa.
Czytaj także:
Lewis Hamilton wskazał najgroźniejszego rywala
Bilety na wyścigi F1 za darmo?