F1. Wraca do bolidu po fatalnym wypadku. Ależ niespodzianka!

Twitter / Mercedes / Na zdjęciu: Romain Grosjean
Twitter / Mercedes / Na zdjęciu: Romain Grosjean

Romain Grosjean był bliski utraty życia pod koniec 2020 roku, po tym jak jego bolid stanął w płomieniach wskutek wypadku w GP Bahrajnu. Pół roku po tamtych wydarzeniach ogromną niespodziankę dla Francuza przygotował Mercedes.

Gdy kibice Formuły 1 zobaczyli wypadek Romaina Grosjeana w GP Bahrajnu, zamarli ze strachu. Bolid prowadzony przez Francuza wypadł z toru i przy prędkości ponad 200 km/h uderzył w bariery, rozpadając się na kawałki. Wskutek rozszczelnienia zbiornika paliwa maszyna Haasa stanęła w płomieniach.

Grosjean w pierwszej chwili siedział nieruchomo w płonącym bolidzie. Dopiero po kilku sekundach próbował z niego wyjść. Ostatecznie spędził w zajętym ogniem kokpicie kilkadziesiąt sekund. Można było mówić o cudzie, bo 35-latek w całej sytuacji doznał tylko oparzeń dłoni i kostki.

Francuz już wtedy wiedział, że jego przygoda z F1 dobiega końca, bo Haas nie przedłużył jego umowy na sezon 2021. Grosjean miał jednak jedno życzenie - nie chciał, aby wspomnienia z płonącego bolidu były jego ostatnimi związanymi z królową motorsportu. Liczył, że Amerykanie zorganizują mu dzień testowy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaręczyny na stadionie. Wzruszająca chwila

Problem polega na tym, że Haas co roku kupuje silniki Ferrari, po czym oddaje je Włochom. Dlatego zespół nie ma starszych bolidów, które mógłby użyć w trakcie takiego pożegnalnego testu. - Jeśli będzie taka potrzeba, to zorganizujemy Romainowi takie jazdy - zapewniał już pod koniec 2020 roku Toto Wolff, szef Mercedesa.

Niemcy postanowili spełnić obietnicę. Romain Grosjean otrzyma do dyspozycji bolid W10, którym Lewis Hamilton zdobywał tytuł mistrzowski w sezonie 2019, podczas specjalnego dnia testowego na torze Paul Ricard w dniu 29 czerwca - równo siedem miesięcy po fatalnych wydarzeniach z Bahrajnu. Jako że mamy do czynienia ze starszą konstrukcją, to testy nie będą w żaden sposób ograniczone czasowo.

Dwa dni wcześniej Grosjean pokona okrążenie demonstracyjne przed wyścigiem F1 o GP Francji na tym samym obiekcie. - Jestem podekscytowany tym, że znów mogę wskoczyć do bolidu F1. Prowadzenie zwycięskiego Mercedesa będzie dla mnie nie lada okazją - oświadczył Francuz.

- Jestem wdzięczny Mercedesowi i Toto za taką możliwość. Gdy po raz pierwszy usłyszałem o szansie na poprowadzenie tego bolidu, gdy jeszcze leżałem w szpitalnym łóżku w Bahrajnie, to poprawiło mi to humor - dodał Grosjean.

Czytaj także:
Licytacja o inżynierów w F1
Coraz więcej kontrowersji wokół sędziów w F1

Źródło artykułu: