Trwa walka o miejsce w Mercedesie w sezonie 2022. O pozostanie w niemieckim zespole walczy Valtteri Bottas, zaś George Russell marzy o przejęciu jego bolidu. Obaj kierowcy zderzyli się nie tak dawno w GP Emilia Romagna, co dodaje smaczku ich rywalizacji.
Jakby tego było mało, we wtorek brytyjskie media podały, że Bottas znajduje się na wylocie z Mercedesa. Zespół z Brackley ma być gotowy na zakończenie współpracy z 31-latkiem jeszcze w trakcie trwania obecnego sezonu (szczegóły TUTAJ). Wszystko uzależnione jest od wyników kierowcy z Finlandii.
"W fabryce panuje niepokój związany z Valtterim. On nie jest zdolny do przekroczenia pewnego poziomu. To stało się wyraźniejsze po pracy, jaką wykonał George Russell w Bahrajnie" - zacytował anonimowe źródło "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden gest partnerki i ruszyła lawina. Tam trafi Cristiano Ronaldo?!
Jednak w taki ruch nie wierzy najgroźniejszy rywal Mercedesa w F1 - Red Bull Racing. W rozmowie z "The Independent" Christian Horner stwierdził, że byłby "zaskoczony", gdyby Bottas został wyrzucony z ekipy przed końcem sezonu 2021.
- Valtteri pokazał, że potrafi bardzo szybko prowadzić bolid. Różne plotki zawsze będą się pojawiać, więc zobaczymy jak sprawy się potoczą, ale Bottas wykonał naprawdę dobrą robotę dla Mercedesa w ostatnich latach. Gdyby w połowie sezonu dokonano jego zamiany na Russella, byłbym zaskoczony - powiedział szef Red Bulla.
Sporo do powiedzenia na temat składu Mercedesa w przyszłym roku może mieć Lewis Hamilton. 36-latek zapowiedział już chęć kontynuowania kariery i dalszych startów w zespole z Brackley. Szefowie niemieckiej ekipy liczą się ze zdaniem swojego lidera i wielokrotnego mistrza świata F1, a ten wolałby nadal mieć za partnera Bottasa (szczegóły TUTAJ).
Czytaj także:
Licytacja o inżynierów w F1
Coraz więcej kontrowersji wokół sędziów w F1