F1. Coraz więcej kontrowersji wokół sędziów. "Coś musi się zmienić"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen

Od pewnego czasu sędziowie w Formule 1 walczą z minimalnymi wyjazdami poza tor. Anulowane są czasy okrążeń, na kierowców nakładane są kary. Decyzje stewardów budzą jednak kontrowersje. - Coś musi się zmienić - uważa Helmut Marko, doradca Red Bulla.

Od kilkunastu miesięcy w Formule 1 trwa krucjata sędziów przeciwko kierowcom, którzy wyjeżdżają poza tor i zyskują w ten sposób czas. W przypadku treningów czy kwalifikacji kończy się to anulowaniem czasu okrążenia. W wyścigu regularne poszerzanie sobie toru jazdy skutkuje najpierw upomnieniem, a później karą czasową.

Decyzje stewardów budzą jednak mnóstwo kontrowersji. Chociażby w GP Bahrajnu Lewis Hamilton regularnie wyjeżdżał poza tor w pierwszej części wyścigu, a upomniano go dopiero w drugiej połowie wyścigu, gdy uwagę na to zwrócił Red Bull Racing.

W GP Portugalii za wyjazd poza tor ukarany został za to Max Verstappen. Kierowca Red Bulla w kwalifikacjach stracił czas, który dałby mu pole position, co bez wątpienia przełożyło się na jego niedzielny wynik. W wyścigu anulowano mu z kolei najlepszy rezultat jednego okrążenia, przez co 23-latek stracił dodatkowy punkt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska fitnesska na Dominikanie. Wygląda jak milion dolarów

- To zaczyna być irytujące - powiedział Sky Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.

- Teraz straciliśmy zwycięstwo, najszybsze okrążenie i pole position. Wszystkie dobre rzeczy dzieją się trójkami. Mam nadzieję, że to koniec pecha. Coś musi się zmienić. Albo wytyczymy granicę toru za pomocą wysokich krawężników, albo wysypiemy tam żwir. Jeśli wyjedziesz poza tor, automatycznie spotka cię kara - dodał Austriak.

Marko zwrócił uwagę na to, że sędziom brakuje konsekwencji przy ocenianiu tego typu sytuacji, co budzi szereg komentarzy. - Norris wyprzedził Pereza, potem wyjechał wszystkimi kołami poza tor i nie spotkały go konsekwencje. Brakuje tu regularności. To nie jest ściganie, gdy żonglujesz regulaminem i karami jak chcesz - stwierdził.

Decyzje sędziów pośrednio przekładają się na wyniki sezonu 2021. Gdyby sędziowie wcześniej zareagowali ws. Hamiltona w GP Bahrajnu, to być może Verstappen cieszyłby się ze zwycięstwa na torze Sakhir. Tym samym to Holender byłby teraz liderem klasyfikacji generalnej F1.

Czytaj także:
Fatalny bilans. Gdyby nie Kubica, byłoby jeszcze gorzej
Alfa Romeo zawodzi oczekiwania

Komentarze (1)
avatar
ekSeL
4.05.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Prawda jest taka, że ten cienias Hamilton jest wiecznie chroniony. Gdyby wszyscy mu dupy nie lizali to by się okazało, że z niego zwykły przeciętniak. Wszyscy są za wszystko karani, tylko Lewis Czytaj całość