Charles Leclerc, choć wygrał kwalifikacje do GP Monako, to nawet nie ruszył do niedzielnego wyścigu Formuły 1. To konsekwencja awarii, jaką zdiagnozowano w jego bolidzie na krótko przed rozpoczęciem rywalizacji. Ferrari odkryło w maszynie Monakijczyka usterkę wału napędowego.
Leclerc już wcześniej mógł mieć obawy, czy ustawi się na pole position w księstwie. 23-latek zakończył kwalifikacje wypadkiem, a jego bolid został poważnie uszkodzony. Ferrari odbudowało jednak maszynę i dokonało dwóch inspekcji modelu SFS21, po których zapewniało, że wszystko działa jak należy.
Odkryta tuż przed samym wyścigiem usterka piasty wału napędowego została zdiagnozowana po lewej stronie bolidu. Dlatego istniało podejrzenie, że awaria nie ma związku z wypadkiem Leclerca w kwalifikacjach do GP Monako.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"
Ferrari w poniedziałek dotarło do fabryki w Maranello, gdzie po raz kolejny dokładnie obejrzało bolid Leclerca. Z informacji motorsport.com wynika, że inżynierowie doszli do wniosku, że piasta wału napędowego uszkodziła się jednak wskutek wydarzeń z sobotniej czasówki.
Zespół skupił się na odbudowywaniu prawej części bolidu, która ucierpiała najmocniej po uderzeniu Leclerca w bariery ochronne. Liczba komponentów do sprawdzenia była tak duża, że piasta wału napędowego z lewej strony bolidu nie była analizowana przez mechaników. Członków załogi Ferrari uśpiła pewność siebie. Założono, że skoro Leclerc rozbił prawą część bolidu, to z elementami po lewej stronie wszystko jest w porządku.
"Nawet gdyby piasta znajdowała się na liście kontrolnej części do przeglądu, nie jest jasne, czy zostałaby wymieniona przed wyścigiem. Dane zespołu sugerują, że działała poprawnie przez pierwszą część okrążenia wyjazdowego z boksów, aż zepsuła się w zakręcie numer sześć" - podał motorsport.com
Po wydarzeniach z GP Monako Ferrari ma dokonać przeglądu procesu podejmowania decyzji w takich sytuacjach. Wszystko po to, aby upewnić się, że podobna wpadka nie wydarzy się w przyszłości.
Czytaj także:
Katastrofalny pit-stop Mercedesa w Monako
Trwa koszmar Charlesa Leclerca w Monako