F1. Masowe odejścia z Mercedesa. To może zakończyć ich dominację

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen na polach startowych
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen na polach startowych

Red Bull zadał kolejny cios Mercedesowi. Aż 50 pracowników niemieckiej ekipy ma przejść w najbliższym czasie do tworzonego działu silnikowego "czerwonych byków". Mają oni stworzyć dla Red Bulla wydajny silnik F1.

Red Bull Racing tworzy dział silnikowy tuż obok fabryki w Milton Keynes, bo chce w niedalekiej przyszłości konstruować we własnym zakresie jednostki napędowe. W tym celu w ostatnich tygodniach "czerwone byki" pozyskały już kilku kluczowych inżynierów Mercedesa. Na tym jednak nie koniec.

Jak informuje "Auto Motor und Sport", w najbliższym czasie aż 50 pracowników Mercedesa przeniesie się z fabryki w Brackley do Milton Keynes. "Red Bull zamówił już siedem stanowisk testowych. Wyciąganie pracowników Mercedesa to sprawa delikatna. Sześć transferów i nazwisk zostało już ujawnionych, sześć kolejnych jest zatwierdzonych" - zdradził dziennikarz Michael Schmidt.

"Christian Horner (szef Red Bulla - dop. aut.) uważa, że łącznie ok. 50 pracowników Mercedesa zmieni pracodawcę pod koniec procesu rekrutacji. W tym gronie powinien znaleźć się Andy Cowell" - dodał Schmidt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk

Zwłaszcza transfer Andy'ego Cowella byłby bombą w świecie w F1. Brytyjski inżynier jest jednym z lepszych specjalistów w padoku. Na początku XXI wieku stworzył wydajny silnik BMW, który był nawet lepszy od jednostek Ferrari. Następnie przeszedł do Mercedesa, gdzie współtworzył jednostkę hybrydową. To ona od 2014 roku daje Niemcom kolejne wygrane w F1.

Christian Horner w rozmowie z "Autocar" potwierdził, że pracownicy Mercedesa są zainteresowani transferami, bo wierzą w projekt Red Bulla i jest on dla nich "ekscytujący".

- Myślę, że ci ludzie widzieli, co i jak osiągał Red Bull w motorsporcie, jak mocno się angażuje. Mamy siedzibę w Wielkiej Brytanii, 50 kilometrów od Brixworth, gdzie Mercedes konstruuje silniki. Ich personel nawet nie musi się przeprowadzać, zmieniać szkół dzieciom. Dlatego to dla nich szansa - powiedział Horner.

Niewykluczone, że Red Bull przy opracowywaniu nowego silnika wspomoże się współpracą z dużym producentem motoryzacyjnym. W grę wchodzą marki należące do grupy Volkswagen, która po cichu myśli o dołączeniu do F1. Niemcy mogliby promować poprzez królową motorsportu Audi albo Porsche. - Jesteśmy otwarci na współpracę z każdym producentem. Zależy nam na tym, aby silnik był w pełni zintegrowany z podwoziem bolidu, stąd te inwestycje - podsumował Horner.

Czytaj także:
Robert Kubica wciąż ważny dla Alfy Romeo
Alfa Romeo ma nowego lidera

Źródło artykułu: