Sergio Perez trafił do Red Bull Racing przed sezonem 2021 i miał rozwiązać problem "czerwonych byków" związany z drugim kierowcą. Od pewnego czasu zespół z Milton Keynes nie potrafi bowiem znaleźć zawodnika, który prezentowałby poziom zbliżony do Maxa Verstappena.
Pierwsze występy Pereza w obecnej kampanii F1 mogą jednak rozczarowywać. Meksykanin nie jest w stanie zbliżyć się do Verstappena, co nie pomaga Holendrowi i Red Bullowi w walce o tytuł mistrzowski z Lewisem Hamiltonem i Mercedesem.
Dlatego też Red Bull podjął decyzję, że na razie nie będzie prowadzić rozmów z Perezem ws. przedłużenia kontraktu. - Zaczniemy o tym myśleć najwcześniej w trakcie przerwy wakacyjnej. Jesteśmy ciekawą opcją dla kierowców na rynku. Dlatego nie sądzę, aby Sergio rozpoczął negocjacje z innym zespołem, dopóki nie dogada się z nami - powiedział formel1.de Helmut Marko, doradca Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO: Piękne słowa o Natalii Partyce. "Autentyczność, determinacja, odpowiedzialność"
- Jesteśmy teraz w pełni skoncentrowani na mistrzostwach świata i nie widzimy problemu w tym, kto będzie partnerem Maxa Verstappena w roku 2022. Z pewnością to będzie ktoś konkurencyjny. Mamy jednak czas - dodał.
Równocześnie Marko stara się doszukiwać pozytywów w występach Pereza. - Występy w wyścigach, to na pewno. Jest czasem na poziomie Maxa. Chociażby w GP Monako miał kilka okrążeń, gdy kręcił świetne czasy, choć miał mocno zużyte opony. Brakuje mu jednak tempa kwalifikacyjnego. Musi się poprawić pod tym względem - stwierdził doradca Red Bulla.
Red Bull ma niewielkie pole manewru w przypadku, gdyby chciał zrezygnować z Pereza. Przed rokiem "czerwone byki" reprezentował Alexander Albon, ale słabe wyniki Taja sprawiły, że został on odstawiony na boczny tor i obecnie pełni jedynie funkcję rezerwowego w zespole.
Do środowiska Red Bulla należy też Pierre Gasly, który obecnie ściga się dla Alpha Tauri. Francuz dostał jednak szansę w Red Bullu na początku 2019 roku, ale prezentował się na tyle słabo, że po kilku miesiącach.... został zastąpiony Albonem.
Czytaj także:
Jest kandydat do jazdy w Alfie Romeo
Robert Kubica zabrał głos ws. przyszłości