Przed dwoma tygodniami kwalifikacje do GP Monako zostały przerwane czerwoną flagą po wypadku Charlesa Leclerca. Sytuacja była o tyle bulwersująca, że to kierowca Ferrari znajdował się na czele w tym momencie i pozbawił innych szansy na poprawę wyniku.
W czasówce do GP Azerbejdżanu znów triumfował Leclerc, ale tym razem to nie on zawinił w końcówce Q3. Sesja została przerwana po wypadku Yukiego Tsunody i Carlosa Sainza. - Był bałagan. Trudno było wejść w rytm w tych kwalifikacjach, ale dla każdego warunki były takie same - przyznał w Sky Sports Fernando Alonso.
Kierowca Alpine zasugerował, że należałoby się zastanowić nad karaniem kierowców, którzy powodują przerwanie kwalifikacji. - Nie wykorzystaliśmy całego potencjału bolidu, bo za każdym razem, gdy zakładaliśmy nowy komplet opon, to coś się działo. Prawdopodobnie niesprawiedliwe jest to, że kierowcy, którzy się rozbijają, mają naprawiany bolid i mogą startować z tej samej pozycji - ocenił 39-latek.
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. To będzie wielki atut Roberta Lewandowskiego? "Widać to po innych piłkarzach na świecie"
- Wszystkie inne bolidy trafiają do parku zamkniętego i nie można ich nawet dotknąć. Dlaczego zatem inni mogą mieć naprawiony samochód, skoro spowodowali czerwoną flagę? Może pewnego dnia zmienimy regulamin. Niektórzy powinni się uspokoić i jechać na 98 proc. na torze ulicznym. Gdyby wiedzieli, że rozbicie się skutkuje startem z ostatniej pozycji, to nie przekraczaliby limitu swoich umiejętności - dodał Alonso.
Dwukrotny mistrz świata F1 uderzył też w młodszych kierowców sugerując, że większość z nich "przekracza możliwości swojego bolidu i własne umiejętności".
Mimo kontrowersji związanych z kwalifikacjami, Alonso wierzy jednak w zdobycie punktów w GP Azerbejdżanu. - Mamy tu dobry bolid, byliśmy w pierwszej dziesiątce w każdej sesji. Można tu wyprzedzać, jeśli ma się odpowiednie tempo. Zostaje tylko zadbać o opony, bo to będzie kluczowy temat - podsumował.
Czytaj także:
"Głupie kwalifikacje". Kandydat do tytułu F1 stracił szansę
"G....e okrążenie". Kierowca F1 szczerze o wygranych kwalifikacjach