F1. Lewis Hamilton wywiesił białą flagę. Koncentruje się na minimalizacji strat

Rzadko spotykany obrazek w F1. Lewis Hamilton jeszcze przed GP Austrii stwierdził, że nie ma szans na wygraną w wyścigu. - Zapowiada się łatwa wygrana Verstappena - powiedział Hamilton po kiepskich kwalifikacjach w swoim wykonaniu.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Już przed tygodniem Max Verstappen nie zostawił złudzeń Lewisowi Hamiltonowi w GP Styrii, a GP Austrii ponownie rozgrywane będzie na Red Bull Ringu. Kilka dni przerwy między kolejnymi rundami Formuły 1 nie zmieniło obrazu sytuacji - Holender nadal imponuje tempem, co przełożyło się na kolejne pole position w jego karierze.

Kwalifikacje do GP Austrii nie poszły natomiast po myśli Hamiltona, który uzyskał dopiero czwarty czas. Dlatego też 36-latek jeszcze przed niedzielnym wyścigiem stwierdził, że nie ma szans na zwycięstwo. - Czeka nas jeszcze większe wyzwanie niż przed tygodniem, a nadal brakuje nam tempa - powiedział w Sky Sports aktualny mistrz świata F1.

- Próbowałem wszystkiego, aby wycisnąć jak najwięcej z bolidu. To jest nasze regularne tempo. Na tyle nas stać w tej chwili. Naprawdę musimy się postarać, aby wycisnąć dodatkowe osiągi z tego bolidu w kolejnych wyścigach - dodał Hamilton.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwe czary! Niesamowity popis Polaków

Sytuacja Lewisa Hamiltona jest dość trudna, bo na starcie ustawią się przed nim Lando Norris i Sergio Perez. Wyprzedzenie ich nie będzie zadaniem łatwym. - Nie wiem, czy McLaren przywiózł jakieś poprawki, ale Norris był bardzo szybki. Gratulacje dla niego. My też musimy się poprawić - skomentował Brytyjczyk.

Obecnie Verstappena i Hamiltona dzieli w klasyfikacji kierowców F1 aż 18 punktów. Ewentualne zwycięstwo Holendra w GP Austrii sprawi, że różnica będzie jeszcze większa. - Zapowiada się łatwa wygrana Maxa. My musimy spróbować chociaż wyprzedzić Pereza. Ten weekend polegać będzie jedynie na ograniczeniu strat - podsumował Hamilton.

Brytyjczyk nie może też liczyć na wsparcie Valtteriego Bottasa. Drugi z kierowców Mercedesa spisał się jeszcze słabiej w kwalifikacjach i ustawi się na polach startowych za swoim kolegą z zespołu. - Zrobiliśmy krok w tył względem rywali. Brakuje nam 0,1-0,2 s. McLaren coś ewidentnie znalazł, bo był szybszy od nas. Takie powinno być nasze tempo bolidu - przyznał Bottas.

Czytaj także:
Sebastian Vettel nie uniknął kary. Sędziowie bezlitośni
"Nie róbmy tego więcej". Wymowne słowa Maxa Verstappena

Czy Lewis Hamilton stanie na podium GP Austrii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×