F1. Lewis Hamilton traci nadzieję. Brytyjczyk od lat nie był w takiej sytuacji
Mercedes zapowiada poprawki na GP Wielkiej Brytanii i wierzy, że dzięki nim w końcu pokona Red Bulla. Nieco inaczej sprawę widzi Lewis Hamilton, do którego dociera, że po latach może stracić tytuł mistrza świata F1.
Efekt jest taki, że Verstappen ma aż 32 punkty przewagi nad Hamiltonem w klasyfikacji kierowców F1. W zestawieniu konstruktorów sytuacja Mercedesa wygląda jeszcze gorzej - do "czerwonych byków" traci bowiem aż 44 "oczka".
Mercedes zapowiedział, że przygotuje poprawki do bolidu W12 na GP Wielkiej Brytanii. Toto Wolff wierzy, że dzięki nim jego ekipa powróci do wygrywania w F1. Nieco inaczej widzi to gwiazda jego zespołu. - Mamy pewne części w przygotowaniu, ale to nie zredukuje straty do Red Bulla do zera. Musimy się nadal poprawiać - powiedział Lewis Hamilton, którego cytuje planetf1.com.
ZOBACZ WIDEO: Jak zadbać o swoje bezpieczeństwo na rowerze? Maja Włoszczowska ma kilka rad- Verstappen jest z przodu, ma komfortową sytuację i niewiele mogę z tym zrobić. Zostaje mi modlić się o inny scenariusz dla kolejnego wyścigu. Jednak gdy patrzysz na bolid Red Bulla, to jedzie jak po szynach - dodał Hamilton.
Brytyjczyk w ostatnich latach stał się hegemonem F1. Od roku 2014 zgarnął sześć z siedmiu możliwych tytułów mistrzowskich. Przegrał tylko raz - w sezonie 2016, gdy lepszy od niego okazał się Nico Rosberg. Wówczas kwestia tytułu rozstrzygnęła się jednak pomiędzy kierowcami Mercedesa.
- Jesteśmy daleko za Red Bullem. Takie są fakty. Mamy sporo pracy do wykonania i potrzebujemy pomocy każdego pracownika w fabryce. Red Bull wprowadził mnóstwo poprawek do bolidu, a my tego nie zrobiliśmy. Musimy znaleźć więcej osiągów w naszym samochodzie, bo inaczej Verstappen będzie łatwo wygrywał kolejne wyścigi - podsumował Hamilton.
Czytaj także:
Alonso smutny po pokonaniu Russella
Kierowcy F1 jak nurkujący piłkarze