Kierowca Formuły 1 w trakcie sezonu może skorzystać z trzech silników. Sięgnięcie po każdy kolejny wiąże się z karnym przesunięciem na polach startowych. Max Verstappen w sezonie 2021 sięgnął po trzy maszyny, choć za nami dopiero jedenaście wyścigów F1. Do rozegrania zostało jeszcze dwanaście rund.
Verstappen musiał skorzystać z nowego silnika w GP Węgier, po tym jak dwa tygodnie wcześniej miał wypadek w GP Wielkiej Brytanii. Wtedy, po karambolu spowodowanym przez Lewisa Hamiltona, doszczętnie zniszczony został jego bolid.
Na dodatek w GP Węgier zniszczeniu uległ też silnik Sergio Pereza, przez co drugi z kierowców Red Bull Racing znalazł się w identycznej sytuacji jak Max Verstappen. - Wygląda na to, że silniki Verstappena i Pereza nie będą mogły już być użyte. Prawdopodobnie będziemy musieli sięgnąć po czwartą jednostkę w przypadku obu kierowców, a to oznacza kary - powiedział "Motorsport Magazin" Helmut Marko, doradca Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dobek zdobył brązowy medal w Tokio. Po powrocie do kraju zdradził kulisy biegu finałowego
Najbliższy wyścig F1 odbędzie się pod koniec sierpnia na Spa-Francorchamps. Belgijski tor słynie z tego, że łatwo się na nim wyprzedza. Dlatego wydaje się to optymalny wybór na sięgnięcie po nadprogramowy silnik. Jednak Red Bull takiej decyzji jeszcze nie podjął.
- Spa-Francorchamps nie jest opcją na odbycie kary przez Verstappena. Przynajmniej na tę chwilę. Chcemy najpierw poczekać i zobaczyć, co się wydarzy. Może pojawią się jakieś możliwości na naprawienie jednostki. Ferrari ma zresztą ten sam problem, po tym jak Stroll uszkodził silnik Leclercowi. Rozmawiamy z FIA na ten temat - zdradził Marko.
Wątpliwe też, aby Red Bull wymienił silnik Verstappenowi w GP Holandii na początku września. 23-latkowi będzie zależało na odniesieniu zwycięstwa przed własną publiczną, a tor w Zandvoort jest wąski i trudno się na nim wyprzedza.
Kolejne wyścigi F1 w kalendarzu to włoska Monza, rosyjskie Soczi i turecki Stambuł. - Musimy wybrać optymalny tor, tak aby można było nadrobić straty wynikłe z odbycia kary. Podejmiemy decyzję, gdy będziemy mieć jasność, co do kalendarza drugiej części sezonu 2021 - podsumował Marko, odnosząc się do ryzyka odwołania niektórych wyścigów w okresie jesiennym z powodu pandemii koronawirusa.
Czytaj także:
Aston Martin wywiesił białą flagę
Skandal w mistrzostwach świata. Zawodnik zawieszony