Sebastian Vettel stracił drugie miejsce w GP Węgier, bo kontrola po wyścigu wykazała, że w jego bolidzie znajdowało się tylko 0,3 l paliwa. Tymczasem, zgodnie z regulaminem Formuły 1, w zbiorniku powinno być co najmniej 1 l. Wszystko po to, aby sędziowie mogli przeprowadzić odpowiednie badania.
Aston Martin zakwestionował decyzję sędziów, bazując na danych z telemetrii. Te wskazywały, że w zbiorniku bolidu Vettela powinno być co najmniej 1,74 l paliwa. Zespół z Silverstone złożył odwołanie i dołączył do niego obszerną dokumentację.
Z danych wynikało, że w końcówce wyścigu doszło do awarii pompy paliwa w samochodzie Niemca, przez co w pewnej chwili doszło nadmiernego spalania paliwa i prezentowania złych wartości przez system. FIA odrzuciła jednak odwołanie brytyjskiej ekipy F1. Sędziowie podkreślili, że awaria jednego z elementów bolidu nie może być usprawiedliwieniem tego, że finalnie znalazła się w nim zbyt mała ilość paliwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Strach się bać!". Żona Burneiki pójdzie w jego ślady?!
Zgodnie z przepisami, Aston Martin mógł odwołać się jeszcze do wyższej instancji - Trybunału Apelacyjnego FIA. Jednak w czwartek zespół poinformował, że tego nie zrobi.
"Pojawiły się nowe dowody potwierdzające awarię układu paliwowego, ale wycofaliśmy nasze odwołanie, ponieważ uważamy, że dalsze czynności w tej sprawie przewyższają korzyści, jakie moglibyśmy uzyskać w przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku" - napisał Aston Martin w oświadczeniu.
Decyzja Aston Martina oznacza, że wyniki GP Węgier 2021 są ostateczne. Tym samym na podium wyścigu awansowali Lewis Hamilton (drugie miejsce) i Carlos Sainz (trzecie). Zmiana pozycji Hamiltona względem pierwotnych rezultatów oznacza, że jego przewaga w F1 nad Maxem Verstappenem wynosi 8 punktów.
Czytaj także:
Robert Kubica i Alfa Romeo mogą mówić o sukcesie
Ferrari zaskoczy mocą po wakacjach