McLaren poinformował, że podczas przerwy wakacyjnej stracił jednego z pracowników - zmarł Kim Cole, który miał długą historię w stajni z Woking. Brytyjczyk był zatrudniony przez ponad 20 lat w departamencie zajmującym się laminatami kompozytowymi.
"Przez tych, z którymi pracował, zostanie zapamiętany ze względu na swoją pracowitość i dbałość o jakość, dzięki czemu dostarczał zespołowi części najlepszej jakości" - napisał McLaren w komunikacie.
"Kim był prawdziwym pasjonatem wyścigów, z cudownym poczuciem humoru i wyczuciem rywalizacji. Zaczynał jako młody chłopak w wyścigach BMW, a potem przeszedł do świata motocrossu, aż w końcu osiągnął najwyższy poziom w świecie laminatów w F1" - dodała brytyjska ekipa.
Przez ponad dwie dekady Kim Cole miał mocno przywiązać się do McLarena. Brytyjczyk sprawił, że wszyscy pracownicy jego departamentu byli niezwykle zżyci. "Osoby, które miały szczęście go poznać osobiście, będą go pamiętać jako kogoś niezwykle życzliwego i troskliwego, który w warsztatowych przekomarzaniach był zawsze krok z przodu, znajdował czas dla przyjaciół i miał ciekawe historie do opowiedzenia" - przekazał McLaren.
Aby oddać hołd zmarłemu pracownikowi, na McLarenach podczas GP Belgii znajdą się specjalne grafiki z napisem "pamięci Kima Cole'a".
Czytaj także:
Kolejny sezon serialu o F1. Znane szczegóły
Wyjaśniła się przyszłość Fernando Alonso w F1