Od kilkunastu tygodni George Russell musiał odpowiadać na pytania dziennikarzy o prawdopodobny transfer do Mercedesa. Brytyjczyk, który w Formule 1 startuje w barwach Williamsa od sezonu 2019, pozostawał równocześnie członkiem programu juniorskiego Mercedesa i było jasne, że wcześniej czy później otrzyma szansę w tej ekipie.
Świetne występy Russella w F1 sprawiły, że Mercedes nie miał wyboru i postanowił awansować 23-latka, mimo niezadowolenia Lewisa Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata F1 wolałby nadal współpracować z Valtterim Bottasem.
W momencie, gdy w poniedziałek Alfa Romeo ogłosiła transfer Fina, stało się jasne, że Russell trafi do Mercedesa. Przed młodym Brytyjczykiem ogromna szansa. Reprezentowanie ekipy z Brackley daje mu szansę walki o tytuł w F1. Równocześnie powody do niepokoju może mieć Hamilton, bo wydaje się, że Russell nie pogodzi się tak łatwo z rolą kierowcy numer dwa, jak to miało miejsce w przypadku Bottasa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia
- Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie jestem podekscytowany tą możliwością. To ogromna szansa, którą chcę złapać obiema rękami - powiedział Russell po ogłoszeniu transferu.
Russell miał już okazję poznać ekipę Mercedesa od środka, bo pod koniec sezonu 2020 zastąpił Hamiltona w GP Sakhir, gdy ten zmagał się z koronawirusem. Wtedy młody Brytyjczyk był bliski odniesienia zwycięstwa w Bahrajnie, ale plany pokrzyżował mu fatalnie rozegrany pit-stop.
- Odniósł zwycięstwo w każdej kategorii wyścigowej, w której rywalizował. Trzy ostatnie sezony w Williamsie dały mu przedsmak tego, co może mu przynieść przyszłość w F1. Teraz naszym wspólnym wyzwaniem jest kontynuowanie jego nauki w naszym środowisku i współpracowanie z Lewisem - najlepszym kierowcą wszech czasów - przekazał Toto Wolff, szef Mercedesa.
- Jestem przekonany, że George i Lewis stworzą silny duet i będą dostarczać Mercedesowi bardzo dobre wyniki na torze, ale też poza nim - dodał Wolff.
Decyzja Mercedesa o awansowaniu Russella doprowadziła do rozbicia duetu Hamilton-Bottas, który w F1 funkcjonował z niezłym skutkiem począwszy od roku 2017. Wcześniej partnerem Brytyjczyka był Nico Rosberg, który wdał się w otwarty konflikt z Hamiltonem. Niemiec zakończył karierę po sezonie 2016, gdy dość niespodziewanie ograł zespołowego kolegę w walce o tytuł. Hamilton miał później postawić ultimatum szefom Mercedesa, że oczekuje w kolejnych latach zdecydowanej pozycji lidera.
Czytaj także:
Orlen znika z F1?! To może być cios dla Alfy Romeo i Kubicy
Kimi Raikkonen w nowej roli? Padła propozycja