- Co ten Mazepin robi do cholery?! - grzmiał przez radio Robert Kubica podczas kwalifikacji do GP Włoch, gdy nagle zobaczył, jak kierowca Haasa jedzie wolno środkiem toru. - Wiem, to jego specjalność - odpowiedział Polakowi inżynier wyścigowy Julien Simon-Chautemps.
Rezerwowy Alfy Romeo w późniejszym wywiadzie w Eleven Sports nie ukrywał, że Nikita Mazepin zrujnował jego przejazd w Q1. Podkreślał przy tym, że ewentualna kara dla Rosjanina niewiele zmieni w jego sytuacji. Tym bardziej że 22-latek zakwalifikował się za Kubicą.
Po kwalifikacjach incydent ocenili sędziowie. Mazepin podczas feralnego okrążenia osiągnął czas 2:05.381, który jest znacznie poniżej punktu odniesienia, jaki ustalono przed rozpoczęciem czasówki (1:43.000). Stewardzi odstąpili jednak od ukarania Rosjanina, bo uznali, że Haas zrobił wszystko, co było możliwe, aby Mazepin nie przyblokował Kubicy.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jason Doyle znów jest świetny. Piotr Baron mówi co z nim zrobił
"Kierowca wyjaśnił, że został zblokowany przez samochody jadące wolno przed nim, przez co sam nie mógł jechać szybciej w szóstym zakręcie" - napisano w decyzji stewardów, która zamyka sprawę Kubica-Mazepin.
"Sędziowie przejrzeli nagrania z kwalifikacji, przeanalizowali rozmowy radiowe i zgodzili się z tym, że kierowca i zespół zrobili wszystko, co było rozsądne, aby uniknąć wpływu tej sytuacji na innego kierowcę. Dlatego stewardzi nie podejmują dalszych działań" - dodano w notatce sędziowskiej.
Za dowód posłużyła m.in. rozmowa Mazepina z inżynierem. - Wszyscy się zatrzymują - zgłaszał w pewnym momencie przez radio Rosjanin, a zespół podawał mu informacje, jacy kierowcy znajdują się za jego plecami.
Czytaj także:
Robert Kubica mówi o przyszłości F1
Ależ słowa o Robercie Kubicy!