Sprint kwalifikacyjny do GP Włoch nie ułożył się po myśli Mercedesa. Niemiecki zespół zakładał, że wywalczy w nim dublet i tym samym Lewis Hamilton zniweluje straty do Maxa Verstappena w klasyfikacji generalnej Formuły 1. Stało się jednak inaczej.
O ile Valtteri Bottas wygrał sprint kwalifikacyjny i zgarnął dodatkowe 3 punkty do klasyfikacji F1, o tyle Lewis Hamilton popełnił błąd zaraz po starcie i następnie nie był w stanie wyprzedzić rywali. - Straciłem wiele punktów - przyznał rozgoryczony Brytyjczyk w Sky Sports.
Zła wiadomość dla Hamiltona jest taka, że Bottas otrzymał wcześniej karę za wymianę silnika. To oznacza dla niego konieczność startu z końca stawki F1, a na pierwszym polu startowym ustawi się tym samym Verstappen. - Widzieliście tempo Red Bulla. Nie wiem, czy Max był szybszy od Valtteriego, ale są bardzo szybcy. Teraz dodatkowo mają pole position - ocenił aktualny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
- Max powinien pojechać po łatwe zwycięstwo. Mi pozostaje spróbować wyprzedzić dwóch gości z McLarena przede mną - dodał Hamilton.
Słowa kierowcy Mercedesa mogą być zaskakujące, biorąc pod uwagę przewagę jego zespołu nad Red Bull Racing w sesjach treningowych przed GP Włoch. Jednak zdaniem Hamiltona, "czerwone byki" umiejętnie maskowały tempo. - Myślę, że są szybsi niż myślimy. Co tydzień przywożą jakieś poprawki na tor, poprawiają wydajność bolidu. Wykonali świetną robotę w tym sezonie - podsumował.
Czytaj także:
"Miła, sympatyczna, ciepła". Agnieszka Pyra zginęła w Rajdzie Śląska
Atak na World Trade Center. Ferrari zrobiło coś wyjątkowego