Kibice są zachwyceni nową kamerą w F1. Zespoły mają swoje obawy

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: widok z kasku George'a Russella
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: widok z kasku George'a Russella

Formuła 1 wprowadziła do użytku nową kamerę, która montowana jest w wizjerze kierowcy. Ujęcia z jazdy Fernando Alonso i George'a Russella zachwyciły kibiców. Ekipy F1 mają jednak swoje wątpliwości.

Po raz pierwszy nowa technologia pojawiła się w Formule 1 przy okazji GP Belgii, gdy kamerę ważącą 2,5 grama umieszczono w kasku Fernando Alonso. Dzięki temu kibice mogli zobaczyć z bliska, jak podczas sesji treningowych Hiszpan pokonuje kolejne zakręty toru Spa-Francorchamps. Alpine nie zgodziło się na użycie kamery w późniejszych kwalifikacjach, bo obawiało się, że będzie ona zakłócać przesył danych z telemetrii.

W GP Włoch kamera trafiła do kasku George'a Russella. W tym przypadku Williams nie miał podobnych obaw jak Alpine i zgodził się na jej użycie również w sprincie kwalifikacyjnym.

W padoku F1 trwa jednak dyskusja na temat tego, czy "eye camera" nie ujawnia zbyt wielu danych. Jej umieszczenie sprawia, że kibice widzą wszelkie informacje z wyświetlacza. Są też w stanie zobaczyć, jak zawodnik zmienia różne tryby na kierownicy. Skoro widzą to fani, to również konkurencyjne ekipy mogą wszystko podejrzeć.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy kluby przesadziły z przygotowaniem torów? Radykalne rozwiązania bywają ryzykowne

- Sytuacja nie jest idealna z naszego punktu widzenia. Z drugiej strony, jeśli ludzie uznają to za interesujące i ciekawe, to taka kamera może być częścią tego sportu. Nie jest to miejsce, w którym wybrałbym kamerę, ale jeśli ludziom się to podoba, to dobrze powiedział motorsport.com Dave Robson, szef inżynierów Williamsa.

Robson zdradził, że w Williamsie przed GP Włoch odbyła się dyskusja na temat tego, czy Russell ma używać "eye camera" tylko podczas treningów F1, ale również podczas późniejszego sprintu kwalifikacyjnego. - Myślę, że w niedzielnym wyścigu zobaczymy ją ponownie - dodał Brytyjczyk.

"Eye camera" waży 2,5 g i jest przystosowana do montażu jedynie w kaskach firmy Bell. Korzysta z nich obecnie 11 z 20 kierowców F1. - Instalacja kamery w kasku jest w porządku, nie powoduje żadnych problemów. To tylko kwestia tego, że udostępniane są informacje z wyświetlacza - stwierdził pracownik Williamsa.

Czytaj także:
"Miła, sympatyczna, ciepła". Agnieszka Pyra zginęła w Rajdzie Śląska
Atak na World Trade Center. Ferrari zrobiło coś wyjątkowego

Komentarze (0)