Aston Martin uszanuje decyzję Sebastiana Vettela. Co z Robertem Kubicą?
Jeśli Sebastian Vettel postanowi zakończyć karierę w F1, Aston Martin nie będzie robił Niemcowi żadnych przeszkód. Robert Kubica ma być jednym z kandydatów do zastąpienia czterokrotnego mistrza świata F1. Decyzja powinna zapaść jeszcze we wrześniu.
Vettel na mocy umowy jest też m.in. ambasadorem marki Aston Martin i promuje samochody tego producenta. Niedawno wizytował nawet jedną z jego fabryk. Jednak według informacji Chinchero, Brytyjczycy uszanują decyzję 34-latka. Jeśli powie on "dość", to zespół nie będzie mu robił żadnych przeszkód w przedwczesnym zerwaniu kontraktu.
Vettel w ostatnich miesiącach dał się poznać jako obrońca środowiska. Zdaniem Chinchero, to właśnie chęć oddania się nowoczesnym technologiom i promowania odpowiednich postaw w codziennym życiu może skłonić Niemca do porzucenia F1. Były mistrz świata brał to pod uwagę już kilka miesięcy temu, po niepowodzeniach w Ferrari. - Myślałem o zakończeniu kariery, ale ciągle mam coś do zaoferowania temu sportowi. Oferta z Aston Martina pojawiła się we właściwym czasie - mówił w "Corriere dello Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była tenisistka bawi się na całego! Luksusowe wakacjeDlaczego Robert Kubica?
Połączenie Roberta Kubicy z Aston Martinem przez Roberta Chinchero może wydawać się zaskakujące. Tak jest jednak tylko na pierwszy rzut oka. Lawrence Stroll, do którego należy zespół z Silverstone, ma słabość do krakowianina, którego zna jeszcze z czasów Williamsa. - Nie pozwolił, aby porażka powaliła go na ziemię. Upadł, ale się podniósł. Nie widziałem w sporcie czy życiu kogoś tak zdeterminowanego, kogoś tak zadziornego - to słowa Strolla o Kubicy z listopada 2018 roku.
Równocześnie kanadyjski miliarder nie chce w swojej ekipie debiutanta. "Stroll senior nigdy nie okazywał sympatii względem młodych kierowców, a to usuwa z potencjalnej listy wielu kandydatów" - uważa Roberto Chinchero.
Nyck de Vries czy Oscar Piastri osiągają dobre wyniki w innych seriach, ale wchodząc do Aston Martina nie wnieśliby żadnej wiedzy na temat F1. Nie stanowiliby też wsparcia dla syna Strolla - Lance'a, a jego ojciec ciągle wierzy, że 22-latek może podbić królową motorsportu. Dlatego też miliarder z Kanady chce rozwijać ekipę i w niedalekiej przyszłości walczyć z nią o tytuł mistrzowski. W tym celu m.in. buduje nową fabrykę w Silverstone. Jej otwarcie planowane jest na 2022 rok.
Kubica, nawet jeśli nie startował regularnie w F1 od końca sezonu 2019, ma wiele atutów. To doświadczenia z prowadzenia różnych bolidów i pracy w różnych symulatorach, a także wsparcie finansowe Orlenu. Do tego dochodzą niemal legendarne już zdolności Polaka pod względem przekazywania informacji zwrotnych. - Jest pod tym względem naprawdę mocny - chwalił ostatnio Kubicę inżynier Alfy Romeo Xevi Pujolar, który po raz pierwszy miał okazję współpracować z 36-latkiem podczas pełnego weekendu F1.
Teoretycznie największym rywalem Kubicy w walce o schedę po Vettelu powinien być Nico Hulkenberg. Jednak Niemiec ma podobne wady jak Polak, a mniejszą liczbę zalet. Pożegnał się z regularną jazdą w F1 po sezonie 2019, nie posiada pakietu sponsorskiego. Wprawdzie w zeszłym roku zaliczył pojedyncze starty, gdy zastępował w ekipie z Silverstone kierowców zakażonych koronawirusem, ale ostatnio 34-latek mówił o definitywnym rozstaniu z Formułą 1. Zdaniem Chinchero, Hulkenberg celuje w starty w wyścigach długodystansowych WEC.
Co na to Aston Martin?
Przed GP Włoch o przyszłość Vettela pytano Otmara Szafnauera, szefa Aston Martina. Jeden z dziennikarzy zasugerował, że pomiędzy zespołem a Niemcem może dochodzić do napięć, przez co 34-latek nie parafował jeszcze aneksu na sezon 2022. - Absolutny nonsens - powiedział Szafnauer, cytowany przez motorsport.com.
- Nie mamy "planu B" na odejście Vettela. On też nie ma "planu B". Nie ma między nami żadnych napięć. Możesz go zapytać o to samo i jestem pewien, że powie ci, iż kocha naszą ekipę. Dlaczego nie potwierdziliśmy jego umowy? Bo mamy do dopracowania pewne szczegóły - dodał szef Aston Martina.
- To jest wieloletnia umowa, ale po obu stronach są pewne opcje. W takiej sytuacji są szczegóły, które negocjujesz aż do osiągnięcia deadline'u. To się właśnie dzieje teraz. Prowadzimy szczegółowe dyskusje, które będą się toczyć do momentu, gdy te pewne opcje wygasną. Zanim do tego dojdzie, najpewniej coś ogłosimy - wyjaśnił Szafnauer.
Czy Amerykanin robi dobrą minę do złej gry? Przekonamy się wkrótce. Szef Aston Martina zdradził, iż chciałby ogłosić ewentualne pozostanie Vettela w zespole przy okazji GP Rosji (26 września). Wcześniej Kubica mówił z kolei, że daje sobie czas do końca września, by rozstrzygnąć swoją przyszłość w F1. Czy ta zbieżność terminów jest przypadkowa?
Czytaj także:
Sensacyjny transfer Roberta Kubicy?!
Lewis Hamilton oskarża Maxa Verstappena o wypadek
-
Nautilus Zgłoś komentarz
Robert Kubica do Rady Nadzorczej Orlenu podtrzymuję postulat przedmówcy. -
Andrzej1313 Zgłoś komentarz
ile ktoś Panu sprzeda. 2. Jak Pan już kupi team F1 proszę zatrudnić Roberta Kubicę. 3. Będzie Pan miał polskiego kierowcę w F1 dalej i będzie mógł Pan pisać dalej te farmazony i opowieści fantasty. -
Padysza Zgłoś komentarz
Fakt lepiej zainwestowac w kler:) wiecej pozytku -
Maykon Zgłoś komentarz
Nie ma co się oszukiwać. Gdyby Kubica nie miał wypadku to spokojnie parę razy byłby mistrzem świata f1. -
abiturient Zgłoś komentarz
Panie Lukas Kutschera ! Czy pan ma wszystkich kibiców za tych co konie noszą pod brzuchami? Jeżeli pan coś bierze, to proszę brać tego połowę. -
Stevie Wonder Zgłoś komentarz
Co z Robertem Kubicą? Do Rady Nadzorczej Orlenu! -
Kiemen Zgłoś komentarz
wyrachowanego marnego dziennikarzyny...albo jedno i drugie. -
ZX10R Zgłoś komentarz
No, zobaczymy co przyniesie przyszłość... Ja nie jestem z tych, co krytykuje, wolę kibicować. -
A my swoje Zgłoś komentarz
Sam Robert na łamach poczytnego brukowca ,,Culo di Cavallo" powiedział, cyt. Każda szansa startu za kierownicą bolidu F1 stanowi dla mnie nie lada stres. Stres ten potęgują durne wypociny niejakiego Kuczery na łamach SF. Dlatego po prostu to nie wychodzi. Jeżdżę coraz gorzej, bo ten pseudo redaktor dmucha balonik swoich marzeń do gigantycznych rozmiarów i nie jestem w stanie sprostać jego wyimaginowanym wymaganiom. Dlatego zwracam się z żądaniem zaprzestania pisania dyrdymałów na mój temat, powiedział krakowianin. To mi nie pomaga i przedstawia mnie w coraz gorszym świetle. Przez co drastycznie zmalało grono moich wiernych fanów. Teraz jest już ich tylko kilku. Trzech w Polsce i czterech w Monako, zakończył rozmowę z włoską gazetą Robert. -
MrLouie Zgłoś komentarz
Podajcie redaktorowi jakiś żel nawilżający, żeby się nie zatarł.