Formuła 1 ma złe wspomnienia z opadami deszczu. Ledwie kilka tygodni temu F1 była oskarżana o farsę, gdy kibice czekali przez kilka godzin na rozpoczęcie wyścigu o GP Belgii, po czym zobaczyli, jak kierowcy pokonują trzy okrążenia za samochodem bezpieczeństwa w strugach deszczu. Wszystko po to, by zawody zostały uznane za odbyte.
F1 nie chce zanotować kolejnej wpadki wizerunkowej, a tymczasem prognozy pogody na GP Rosji są nieubłagane - obfite opady deszczu zapowiadane są na sobotę i niedzielę. Należy do nich podchodzić z respektem, bo gdy we wtorkowy wieczór w Soczi lunęło, pod wodą znalazła się część padoku.
Szefowie F1 są świadomi nadchodzących problemów, dlatego już teraz wprowadzili zmiany w harmonogramie jazd. Wyścig Formuły 3 przeniesiono z sobotniego poranka (godz. 8.35 czasu lokalnego) na piątek o godz. 17.25 czasu lokalnego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!
Ponadto F1 ma być świadoma tego, że asfalt w Soczi jest niezwykle śliski, co po opadach deszczu może stać się sporym problemem, bo kierowcy w GP Rosji nigdy wcześniej nie ścigali się w deszczu. Zakładany jest zatem scenariusz z przesunięciem kwalifikacji z sobotniego popołudnia na niedzielny poranek. Taka sytuacja po raz ostatni miała miejsce w roku 2019, gdy tajfun nawiedził okolice toru Suzuka, gdy rozgrywano na nim GP Japonii.
- Jeśli w niedzielę spadnie deszcz, to czeka nas nieprzewidywalny wyścig. Mam nadzieję, że zagra to na naszą korzyść - powiedział w czwartek Charles Leclerc, który po wymianie silnika w bolidzie Ferrari będzie musiał startować z końca stawki.
Podobnie sytuację ocenił Max Verstappen, zdaniem którego deszcz może "doprowadzić do kilku niespodzianek". Holender powołał się na GP Belgii, gdzie dość niespodziewanie George Russell wywalczył drugie miejsce.
Za to Fernando Alonso obawia się o bezpieczeństwo. - Tor w Soczi jest płaski. Nie ma tu żadnych zmian wysokości, a to oznacza, że woda stoi na torze. Zakręt pierwszy nie do końca jest zakrętem i jest trudny do pokonania. Jednak w deszczu będzie już prawdziwym wyzwaniem. Dlatego trzymajmy kciuki, by w niedzielę nie lało, bo widoczność będzie kiepska - stwierdził kierowca Alpine, którego cytuje motorsport.com.
Czytaj także:
Nowe Grand Prix w Formule 1. Jest termin!
Vettel zdumiony. Jednoznaczna deklaracja